Brunet wieczorową porą (1976)
Brunet wieczorowa pora
Reżyseria:
Stanisław Bareja
W zimowy wieczór Cyganka przepowiada Michałowi Romanowi niezwykłe przeżycia, i... mówi prawdę. Początkowo Michał nie bierze tego poważnie. Wkrótce jednak, mimo nadzwyczajnych środków ostrożności, przepowiednie wróżki zaczynają się sprawdzać. Ostatnia z nich zapowiada zabicie bruneta, który zjawi się w domu Michała wieczorową porą. Zdesperowany Michał, z pomocą przyjaciela, demaskuje w końcu sprawcę misternie uknutej intrygi.
Obsada:
-
Krzysztof Kowalewski Michal Roman
-
Wojciech Pokora Kowalski
-
Janina Traczykówna Lucyna Baranczak
-
Wieslaw Golas Kazimierz Malinowski
-
Bohdan Lazuka Roman's Neighbour
-
Ryszard Pietruski Dzidek Krepak
-
Bozena Dykiel Anna Roman
-
Jan Kobuszewski Truck Driver
-
Józef Nalberczak Taksówkarz
-
Hanna Balinska Kobieta
-
Jan Bareja Rafal
-
Janusz Bylczynski Manager
-
Jerzy Cnota Man in Restaurant
-
Andrzej Chrzanowski Guest in TV
-
Maria Chwalibóg Roman's Neighbour
-
Zbigniew Czeski
-
Zofia Czerwinska Jola
-
Andrzej Fedorowicz Mr. Jurek
-
Stanislaw Gawlik Baranczak
-
Zofia Grabinska Stasiakowa
-
Jan Himilsbach Jasio
-
Anna Jaraczówna Janina Mars
-
Juliusz Kalinowski Grandpa
-
Jerzy Karaszkiewicz Stasiek
-
Jerzy Klejny
-
Roman Kosierkiewicz Man in Restaurant
-
Miroslawa Krajewska Irena Kowalczyk
-
Emilia Krakowska Nauczyciel
-
Feliks Król
-
Edward Lach Wacek
-
Krystyna Loska Ona sama
-
Jolanta Lothe Cinema Cashier
-
Marian Lacz Mr. Andrzej
-
Bogdan Lysakowski Roman's Neighbour
-
Krzysztof Majchrzak Man in Cinema
-
Zdzislaw Maklakiewicz Karol
-
Borys Marynowski Militiaman
-
Jerzy Moes Lieutenant
-
Andrzej Mundkowski
-
Marek Nowakowski Red Hat
-
Józef Oslawski Worker
-
Tadeusz Plucinski Restaurant Manager
-
Ewa Pokas Woman in Cinema
-
Eugeniusz Priwieziencew Milkman
-
Boguslaw Stokowski Zdzisiek
-
Jan Suzin On sam
-
Andrzej Szenajch Roman's Neighbour
-
Krzysztof Swietochowski Manager
-
Jan Tatarski Young Man
-
Helena Wizlo-Sztark Young Woman
-
Wojciech Zagórski Man in Phones Central
-
Stanislaw Bareja Man drinking Beer
-
Stanislawa Bareja Kobieta w czerwonym kapeluszu zatrzymana przez milicję (niewymieniona w czołówce)
kultowe, w niektórych kręgach, teksty
Film nie tak dobry jak najlepsze komedie Barei, ale wystarczająco dobry. Najlepszy w drobnych epizodach i absurdalnych dialogach, w których podsłuchiwaniu (i przenoszeniu do filmu) Bareja był niekwestionowanym królem.
To jedna z tych komedii ( czarnych komedii ), której powtórki zawsze dobrze się ogląda. Bareja zaskakuje mrocznymi elementami w tej misternej układance. Zwłaszcza muzyka jakby żywcem wyjęta z jakiegoś horroru. Las pamiętnych dialogów z moim ulubionym na czele: " idę na taras i wracam zaraz ".
„Miś” to najbardziej kultowy z filmów Stanisława Barei, ale legendarny peerelowski prześmiewca ma wszak w swoim dorobku dwa inne wybitne dzieła. Moje ulubione „Nie ma róży bez ognia” jest najlepsze fabularnie, podczas gdy „Brunet wieczorową porą” góruje nad pozostałymi atmosferą. „Ty go zabijesz. Nie chcesz, a zabijesz. Ukryj go. Nikomu nie mów. Nie dowie się nikt. Zakop. Nie dowie się nikt.” – tak właśnie brzmi najsłynniejsza cygańska przepowiednia w polskim kinie. „Bruneta...” bez wątpienia należy zaliczyć do komedii (kryminalnych), lecz nie ulega wątpliwości, iż Bareja, świadomie lub nie, w kilku kluczowych miejscach czerpie też z estetyki thrillera i horroru. W rezultacie dostajemy bareizm lekko alternatywny w zaczarowanym, zimowym sztafażu. Jeden z tych filmów, które mógłbym oglądać na okrągło i na wyrywki, czego nie powiem ani o „Misiu” (bo nie na okrągło), ani o „Nie ma róży...” (nie na wyrywki). Halo, Kazik? Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem. W twarz?!
Ja na drugim miejscu po niedoścignionym Misiu widzę Co mi zrobisz jak mnie złapiesz. Trzecie ex aequo Brunet i Nie ma róży. Poza podium Poszukiwany, poszukiwana, ale to przecież i tak znakomity film, który zmiata wszystkie polskie komedie z ostatnich 10 lat.
Ja akurat za CMZJMZ nie przepadam aż tak (chociaż wypadałoby znowu obejrzeć...), ale za to w tym filmie jest moim zdaniem najlepszy skecz-monolog w historii polskiej komedii.
https://www.youtube.com/watch?v=xHCsf3pso3g
(I kilka innych świetnych scenek).
Ale faktycznie, „Poszukiwany, poszukiwana” to też wybitny film. Kurczę, trudno wybrać, trudno. :)
Polecam powtórkę CMZ, bo jest tam las dobrego humoru, nie do wyłapania przy pierwszym seansie. Co do monologu "Droga do pracy" to jest mega. W trójce najlepszych polskich scen tego typu ją widzę (obok monologu z Rejsu o polskim kinie i spowiedzi o wyrywaniu chwastów z Psów 2 ).
Powtórzę na pewno. Bareję będę powtarzał do końca życia. :)