No puedo vivir sin ti (2009)

Bu neng mei you ni
Reżyseria: Leon Dai
Scenariusz: ,

Czarno-biały, surowy, pięknie sfotografowany melodramat opowiada opartą na faktach historię. Niewykwalifikowany robotnik z mniejszości Hakka, Li Wu-Hsiung mieszka w rozlatującym się portowym baraku z widokiem na Kaohsiung, na południowo-wschodnim wybrzeżu Tajwanu. Opuszczony przez kobietę, wychowuje ich wspólną córkę. Li ma świadomość, że tylko dostęp do edukacji pomoże dziewczynce wyrwać się z biedy. Próbując zapisać ją do szkoły, dowie się, że nie jest prawowitym opiekunem siedmiolatki. (Festiwal Pięć Smaków)

Obsada:

Poruszający i wzruszający film o miłości ojcowskiej i o bezwzględnym prawie, które bezpodstawnie odbiera ojcu córkę, którą wychowywał sam, bo kobieta ich oboje porzuciła. W Tajwanie tylko matka bądź jej mąż mogą zarejestrować dziecko i je zameldować, biologiczny ojciec, jedyny opiekun dziecka - nie. To znaczy, że dziecko nie może iść do szkoły. Jak pięknie można pokazywać miłość, nie używając w ogóle tego słowa! Jestem zaskoczona emocjonalnością Tajwańczyków. I oburzona do obrzydliwości brakiem moralności organów ustanawiających prawo - tam one są żywcem ściągnięte z naszych, polskich. Świetnie zagrane obie role główne, fantastyczny dzieciak - działał kojąco po napatrzeniu się na rozwydrzone polskie bachory na co dzień. Interesująca rozmowa ze scenarzystą, producentem i odtwórcą roli ojca (all in one) po sensie - oczywiście padło pytanie, co się stało dalej z dziewczynką i jej ojcem, ale Wam nie powiem. :P

Doskonale zagrany film opowiadający o niemocy człowieka, o - w pewnym sensie - walkę o odzyskanie życia. Nawet nieco amatorskie zdjęcia podkreślają intymną atmosferę tego obrazu, często podchodząc aż - wydawałoby się - zbyt blisko do bohatera.

vintitres
jakubpaluszak
verdiana
exellos