Catalunya über alles! (2011)
Reżyseria:
Ramon Térmens
Były więzień, bezrobotny imigrant i odnoszący sukcesy przedsiębiorca to bohaterowie ironicznego portretu katalońskiej prowincji. Ramon Térmens w świeży, inteligentny i dowcipny sposób pokazuje jak zmieniają się granice ludzkiej tolerancji pod wpływem ekstremistycznej demagogii, krytykując ksenofobię oraz rosnący w siłę populizm, który prowadzi do społecznego wykluczenia. Trzy zazębiające się historie przedstawiają społeczeństwo tak skonfliktowane, że przed wybuchem może uratować je tylko głęboka odnowa. (Mañana)
Obsada:
-
David Arribas Jove a l'atur
-
Àngels Bassas
-
Babou Cham
-
Tony Corvillo
-
Pere Costa Veus adicionals
-
Gonzalo Cunill
-
Jordi Dauder
-
Belén Fabra
-
Nanu Ferrari
-
Joel Joan
-
Diana Lolescu
-
Paco Moreno
-
Vicky Peña
-
Albert Prat
-
Jean Claude Ricquebourg Artan Musaraj
-
Boris Ruiz
-
Marta Térmens
Film się składa z trzech części, z których zdecydowanie wybija się środkowa, z kolei ostatnia moim zdaniem wypadła najmniej przekonywająco... Tematem filmu jest nietolerancja, nastroje nacjonalistyczne, ale raczej rozpatruje to zagadnienia w sposób powierzchowny - narracja ma polityczną temperaturę czego nie ukrywa reżyser... Przedstawia socjologiczny, a nie psychologiczny wymiar tego zjawiska... Zabrakło mi podejścia opartego na wiwisekcji stanu emocjonalnego bohaterów - wydaje się, że przez uruchomienie pokładów empatii można więcej osiągnąć na rzecz promocji postaw tolerancyjnych. Wydaje się też, że trzy części musiałyby zostać rozpisane na odrębne scenariusze żeby w pełni ujawniły swój potencjał... Ogólnie jednak na tle pozostałych filmów wypada w sumie dobrze... Na szczęście brak w tym filmie tonów komediowych czego się bałem, jest parę niepotrzebnych odwołań do innych konwencji (thriller) ale zasadniczo środkowa cześć broni jakoś ten film...