Cela nr 211 / Cela 211 (2009)
Juan Oliver dzień przed rozpoczęciem pracy strażnika więziennego, postanawia odwiedzić swoją przyszłą placówkę pracy. W tym momencie wybucha bunt, na czele którego staje Malamadre. Juan zostaje znaleziony w tytułowej celi. Od tego momentu będzie prowadził podwójną grę: inteligentnego mordercy skazanego za zbrodnię pierwszego stopnia oraz osoby za wszelką cenę dążącą do wydostania się z pułapki. Sytuacja skomplikuje się jeszcze bardziej, w momencie gdy małżonka Juana dowie się o obecnej sytuacji męża.
Obsada:
- Carlos Bardem Apache
- Luis Tosar Malamadre
- Alberto Ammann Juan Oliver
- Marta Etura Elena
- Félix Cubero Germán
- Antonio Resines Utrilla
- Luis Zahera Releches
- Manolo Solo Director cárcel
- Joxean Bengoetxea El Profe
- Jesús Carroza Elvis
- Juan Carlos Mangas Calígula
- Vicente Romero Tachuela
- Manuel Morón Almansa
- David Selvas Dueñas
- Xavier Estévez Jefe Geos
- Patxi Bisquert
- Antonio Durán 'Morris'
- Fernando Soto Armando Nieto
- Xosé Manuel Olveira 'Pico'
- Pedro Piqueras Presentador
- Suso Lista
- Jesus Del Caso Médico
- Hilario Pino Presentador
Zwiastun:
Wyróżniona recenzja:
Bez wyjścia
Zamiast spędzić ostatni, wolny dzień z ciężarną żoną młody mężczyzna postanawia poznać swoje nowe miejsce pracy. Juan będzie strażnikiem więziennym, ale tak naprawdę nim pozna mroki i uroki tego zawodu, stanie po zupełnie innej stronie barykady. Podczas wizyty mężczyzny w więzieniu wybucha bunt. W obawie o własne życie oprowadzający Juana po przyszłym miejscu pracy strażnicy, pozostawiają go w tytułowej celi ...
Niesamowicie angażujący thriller. Niby kolejny film o więzieniu, o tym dobrym który staje się w wyniku wypadków tym złym, trochę jak w "Symetrii", ale jednak zupełnie inaczej. Oglądając co chwilę musiałem klepać się po policzkach i przypominać że to tylko film. Nie pomagały. Z kina wyczołgałem się prawie bez sił.
A Malamandre grał główną rolę w Nawet Deszcz, zaś moja 7 to Twoja 9, także wychodzi, że ja za wysoko oceniłam ten film:>
Mocne, przygnębiające. Na początku jest trzęsienie ziemi, a później staje się tylko lepiej/gorzej (jak kto woli).Film ten przedstawia sytuacje więzienną w Hiszpanii w bezlitosnym i nieco wstydliwym świetle.
Na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności zostaje uwięziony w samym środku buntu w więzieniu o zaostrzonym rygorze i musi zacząć udawać bezwzględnego mordercę. Prowadzi niebezpieczną podwójną grę, w której zagrożone staje się nie tylko jego, ale i życie jego ukochanej małżonki...
W mojej opinii film nie przedstawia sytuacji więziennictwa w Hiszpanii. Nie ma nic wspólnego z faktami autentycznymi. Równie dobrze mógłby przestawiać sytuację więziennictwa w Polsce lub w USA.
Być może, jednak wydaje mi się, że przynajmniej początkowe sceny oprowadzania i przedstawiania realiów więziennych z perspektywy strażników musi być w jakichś sposób oparty na rzeczywistych realiach panujących w hiszpańskich więzieniach. Później jednak zgadzam się, że akcja mogłaby się rozgrywać gdziekolwiek, jednak nie jestem pewna czy historia nie zakończyłaby się wtedy inaczej.
Po obejrzeniu "Celi" zrozumiałam co oznacza określenie że film "wbija w fotel".
Reżyser okazał się nie tylko mistrzem budowania napięcia ale też pokazał wiarygodne postacie i specyficzny kodeks definiujący ich relacje w więzieniu.
Tylko dla osób o mocnych nerwach.
Zaiste. To film który poleciłbym każdemu, tj. spodoba się zarówno wielbicielom europejskiego, rzec można nawet artystycznego kina, jak i tym, którzy więcej przyjemności znajdują w filmach ze Stevenem Seagalem. Idealne połączenie.
zdecydowanie trzyma w napięciu
Zaczyna się z przytupem, a potem napięcie rośnie. Świetne kreacje, stopniowanie napięcia, widz nie nudzi się nawet przez moment. I w sumie to bardziej dramat niż sensacja. W fotel mnie nie wbiło, ale obejrzałam z zainteresowaniem.