Chłopaki nie płaczą (2000)

Chlopaki nie placza
Reżyseria: Olaf Lubaszenko
Scenariusz:

Komedia gangsterska. Kuba (Maciej Stuhr) zostaje przypakiem (przez swoją była dziewczynę) wplątany w mafijne porachunki, gdzie prym wiodą Fred (Pazura) i Grucha (Zbrojewicz). W tle rozgrywa się jednocześnie kilka romansów i dramatów życiowych, m.in. Bolca, który to zamiast szefem mafii wolałby zostać muzykiem.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Jak można hejterzyć film, który ilością świetnych one-linerów bije na głowę większość hollywoodzkich produkcji, nie wspominając tych rodzimych? Jak można przedkładać pretensjonalny "Dzień świra" nad iskrzącą polotem i luzem komedię Lubaszenki? Jak można nie docenić najśmieszniejszej polskiej komedii ostatnich 20 lat? Ja rozumiem, że "Chłopaki nie płaczą" nie mierzą wysoko ani fabularnie, ani intelektualnie. Ale jeżeli ten film Cię nie bawi, to znaczy, że masz poczucie humoru żelbetonowego kloca.

Dobra komedia, ale z ostatnich 20 lat wybieram Kilera.

A ja właśnie "Kilera" nie za bardzo trawię, wygłupy Pazury są fajne przez pięć minut, ale nie przez dziewięćdziesiąt. W "Kilerze" tylko Rewiński daje radę. :)

Jedna ze śmieszniejszych polskich komedii lat 90-tych. Lubaszenko powinien po niej wycofać się z robienia filmów bo każde kolejne dzieło było już o klasę gorsze. Kilka dialogów przeszło do mowy potocznej, a tym pochwalić się może niewiele filmów ostatniego dwudziestolecia.

rzadko który polski film jest taki śmieszny

Kolejna zabawna moralno - dydaktyczno -gangsterska opowiastka, O. Lubaszenki.

"Chcieliście wydymać Freda, teraz Fred wydyma Was :>" ;)

"Tato nie mówiłeś, że mam brata" ;).Chcąc nie chcąc to już kultowa pozycja.

Proste to to ale za to śmieszne.

Ten film jest po prostu świetny, jak na polską produkcję. Najbardziej lubiłam Gruchę i Freda. Dwie postacie, które mimo swojego... niezbyt kulturalnego zachowania, bardzo mocno do siebie przyciągały. A, i Laska rządził.

Polska, tfu, komedia. Śmieszna jak pogrzeb babci. Zagrana jak przez strażacką orkiestrę dętą z tegoż pogrzebu. O "reżyserii" nie wspomnę. Wkurzają do tego na siłę powpychani w epizody "celebryci", którzy delikatnie mówiąc nie pasują. No za cholerę nie pasują. Choć większość gra lepiej od Milowicza, któremu jednak imię Bolec jakoś wyraźnie pasuje.

Jedyne co podobało mi się (umiarkowanie) to kilka z potoku one-linerów.

Stare, ale jare. Lubię filmy, które można bez końca cytować i oczywiście oglądąć - prawie bez końca.

Film nie wnoszący nic odkrywczego do gatunku. Pełen płaskich, stereotypowych postaci. Wszystko doprawione odrobiną satyry raczej niskich lotów. Dla mnie przyjemny odmóżdżacz.

Super komedia ,lecz nie można p

Zaakceptować wulgaryzmów

Pewnie niewiele osób wierzyło, że ta komedia przetrwa próbę czasu i nie będzie tylko sezonowym tworem,o którym zapomina się kilka miesięcy po premierze kinowej. Dzisiaj tym filmem się nadal mówi, a jego postacie pewnie się trzymają poręczy. Chyba mam ochotę wybrać się do muzeum lotnictwa...

Jedna z lepszych polskich komedii wszechczasów:)

Genialna polska produkcja ! mi się podobała baardzo jeśli chodzi o polskie filmy to jeden z moich faworytów.

JoannaChmiel
BlonD1E
asthmar
pkudron
JustynaMajewska
Efunia
redo123
Nietutejszy
kotskacukru
nikanika