Constantine (2005)

Reżyseria: Francis Lawrence
Scenariusz: ,

Urodził się z niechcianym darem, potrafi z łatwością rozpoznawać potomstwo aniołów i demonów, kroczące po ziemi w osłonie ludzkiego ciała. Niesamowite, kryształowo wyraźne wizje pchnęły Constantina (Keanu Reeves) ku samobójstwu. Niestety, próba się nie udała. Odratowany wbrew swej woli ponownie znajduje się w świecie żywych. Na zawsze naznaczony jest już piętnem samobójcy, przemierza ziemskie granice pomiędzy piekłem a niebem, mając próżną nadzieję, że uda mu się uzyskać zbawienie, odsyłając diabelski pomiot tam, skąd przybywa; z powrotem w otchłań.
Constantine nie jest jednak jakimś świętym. Rozczarowany światem, w sporze z zaświatami, mocno pije, ostro żyje, zaśmiewa się do łez z samej idei bohaterstwa. Constantine będzie walczył o twoją duszę, ale nie potrzebuje ani podziwu, ani podziękowań; a już na pewno nie chce współczucia..
Chce jedynie wytchnienia.
Kiedy zdesperowana i sceptyczna detektyw policyjna (Rachel Weisz jako Angela Dodson) nakłania go do pomocy w sprawie zagadkowej śmierci jej bliźniaczej siostry (w tej roli także Weisz), śledztwo wiedzie wprost do świata demonów i aniołów, istniejącego tuż obok z pozoru całkowicie normalnego Los Angeles. Para bohaterów, biorąca udział w serii katastroficznych wydarzeń rodem nie z tego świata, zbliża się do siebie i za wszelką cenę usiłuje odnaleźć ukojenie.

Obsada:

Pełna obsada

Jeden z ciekawszych komiksów DC Vertigo został właśnie zmarnowany, bo mogło być o wiele lepiej. Jedno jest super - Tilda Swinton jako anioł. Gdybym była Bogiem, dałabym jej angaż.

Gdyby nie drewniany (jak zawsze) Keanu Reeves pewnie byłoby 8 a może i więcej. Jednak podziwianie jego aktorstwa psuje film niestety. Najlepszy popis dał kunsztu dał Peter Stormare (ale też i rola była.. wdzięczna). Tilda Swinton w roli zimnego archanioła Gabriela też zapada w pamięć. Świetne są również sceny piekielne (i to za nie właśnie 9 w kategorii Efekty specjalne)

Wbrew pozorom bardzo przyjemna historyjka na podstawie komiksu. O wiele lepsze to niż x-meny i inne fantastyczne czwórki.

Komiks też bardzo różni się od X-menów i Fantastycznych Czwórek. :) Bardzo bym się zdziwiła, gdyby udało się go przykroić do podobnego im formatu.

W ogóle "Hellblazer: Dangerous Habits", na którym w dużej mierze oparty jest film, to jednak coś o parę poziomów lepszego niż ekranizacja :> Ale jeśli oglądać Constantine'a w oderwaniu od komiksu, sprawdza się zupełnie nieźle.

Dokładnie, ot fajna historyjka ;)

Niby głupiutki, ale podoba mi się, że zrobiony "z jajem". W tego typu fantastyczno-horrorowatych lubię dystans do opowiadanej historii.

Uwielbiam ten film choćby ze względu na piosenkę APC - Passive...

Genialna obsada , fabuła wszystko!

przypadł mi do gusut, osatnio 1 raz widziałem.

Zgorzkniały egzorcysta, bogobojna policjantka, sympatyczny szatan i genialne lekarstwo na raka. Dobry scenariusz, efektownie zrealizowany i świetnie zagrany. Plus androgyniczna Tilda Swinton.

Uwielbiam ten film !

Świetny film, ostatnio w tv był.

często w tv leci, zawsze oglądam.

BlonD1E
asthmar
TrissYen
cinemak
pkudron
turistiiaa
PanChmiiel
MRZVA
tomekmoniek