Pęknięcia (2009)

Cracks
Reżyseria: Jordan Scott

Lata 30-te ubiegłego wieku. W angielskiej elitarnej szkole dla dziewcząt tworzy się zwarta klika przyjaciółek. Łączy je nie tylko drużyna pływacka, ale głównie ich nauczycielka - charyzmatyczna i enigmatyczna Panna G (Eva Green). Kiedy w szkole pojawia się nowa uczennica, Hiszpanka Fiamma (María Valverde), szybko skupia na sobie uwagę Panny G. Zazdrość drużyny pływackiej doprowadza do niezwykłego splotu zdarzeń.

Obsada:

Pełna obsada

Połączenie "Pikniku nad Wiszącą Skałą" z "Niebiańskimi Stworzeniami".
Jest baśniowo i mrocznie, ale nawet Eva Green nie pomoże jeśli scenariusz jest dość płytki.

Bardzo możliwe, że scenariusz był spłyconą wersją książki, na której się opierał, jak to zwykle bywa.

Pośród niezgrabnych kształtów jeszcze dziewcząt, choć trochę już kobiet, w otoczeniu niedoskonałych plusknięć rozdzierających taflę jeziora, pod i ponad skrzypiącymi podłogami internatu, wśród złowieszczego szelestu gabardynowych mundurków, toczy się historia okrucieństwa pensjonarek i zakazanych pragnień wychowawczyni. Z córek znanych reżyserów za kamerą wolę Lynchównę.

Oj... aż tak nisko? Czemużto? Mnie ujął klimat tego filmu. Taki dystyngowany, brytyjski, albo wręcz angolowaty... i tak pięknie wszystko zaczęło pękać. Może naiwny nieco, ale elegancko nakręcony i zapadł mi w pamięć na dość długo, dlatego dwa punkty więcej. Choć dzieło wybitne oczywiście to nie jest.

Wahałem się nad tą piątką, ale w końcu złośliwość wzięła górę. Mnie trochę wynudził, niczym nie zaskoczył, rozczarował banalnym aktorstwem. A jako przykład znacznie lepszego kina pensjonarskiego polecam "Innocence" Lucile Hadzihalilovic.

Eva Green to moja bogini, świetne aktorstwo... ale fabuła kuleje, szczególnie chyba zakończenie. czuję,że twórcy mogliby dużo więcej wyrazić przy użyciu tak dobrych 'narzędzi'

Niby to dość banalne, przesadzone, ale mi ten nachalny emocjonalizm pasuje. Piekne zdjęcia, kobiecość w koncentracie. I choć do końca nie wiadomo, czy to kobieca wersja Stowarzyszenia umarłych poetów, thriller w hiszpańskim stylu,, czy stylowy romans, to jednak porusza. No i Eva Green.

Ślicznie sfilmowana alegoryczna opowieść o dojrzewaniu i związanych z nimi lękach. Nieco przewidywalna, ale logicznie poprowadzona fabuła. Pozytywne zaskoczenie, polecam.

verdiana
emerenc
MureQ
Johanan
karmacoma
Magda
aetachiarr
pajestka
Ambrotos
annemily