Matnia (1966)

Cul-de-sac
Reżyseria: Roman Polański

Dwaj ranni gangsterzy w podeszłym wieku, Dickie i Albie uciekający przed policją po nieudanym rabunku, znajdują schronienie w zamku znajdującym się na odległej wysepce Lindisfarne. Gospodarz zamku, zniewieściały i neurotyczny George oraz jego młoda atrakcyjna żona Teresa, początkowo poddają się rozkazom Dickie'go, który czeka na posiłki od swojego szefa, tajemniczego Katelbacha... (wikipedia)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Zdaję sobie sprawę z niedorzeczności tego (po)równania, ale też nie mogę wyrzucić go z głowy: "Funny Games" + "In Bruges" = "Cul-de-sac". Z dziełem Hanekego "Matnia" kojarzy mi się przede wszystkim z powodu wtargnięcia w prywatność bohaterów i ich sterroryzowania; z filmem McDonagha natomiast przez specyficzny klimat i identyczny, powiedzmy, ogólny feeling. A poza tym, to po prostu kawał porządnego, świetnie zagranego i mocno polańskiego kina. Idealnego na morderczy niedzielny poranek.

NarisAtaris
filmsterka
Nietutejszy
MureQ
jakilcz
fender
dcd
dcd
pajestka
DeexPL
Ambrotos