Bal (1982)
Kontrowersje wokół dyplomowego projektu Seidla zaowocowały wyrzuceniem go z Wiedeńskiej Akademii Filmowej. Reżyser przygląda się dorocznemu balowi karnawałowemu w liceum w Horn, rodzinnym miasteczku artysty. Już w tak wczesnym dziele widać wyraźnie konstytutywne cechy twórczości Seidla: granice rzeczywistości i fikcji zacierają się płynnie, bez wartościowania. „Gadające głowy” – mówiący sztucznym językiem urzędnicy – spotykają się, dzięki montażowi, z rumianymi, przejętymi licealistami w galowych strojach i z podchmielonymi mieszkańcami Horn, którzy pośród kolejnych toastów gubią koordynację i dystyngowanie. Reżyser bierze pod lupę uroczysty wyimek rzeczywistości, a jego wnikliwe oko wychwytuje wszystkie jej załamania i dziwactwa tak precyzyjnie, że powstały obraz przybiera kształt zgryźliwej satyry. Po seansie widz rozumie, co Seidl miał na myśli, definiując swoją strategię artystyczną jako opozycyjną wobec stylu fotografa ślubnego. (www.nowehoryzonty.pl)