Niebo nad Berlinem (1987)

Der Himmel über Berlin
Reżyseria: Wim Wenders

Niebo nad Berlinem to jeden z najsłynniejszych filmów niemieckiego reżysera Wima Wendersa. W 1998 na podstawie Nieba nad Berlinem nakręcono amerykański film Miasto Aniołów.

Miejscem akcji filmu jest Berlin Zachodni w połowie lat 80., a częstym motywem jest klaustrofobiczne zamknięcie miasta murem, zniszczenie przeszłości (m.in. ruiny hotelu Esplanade, w których odbywa się koncert, czy ugór po dawnym Potsdamer Platz). Miasto zostało nam pokazane oczyma dwóch aniołów (Damiela i Casiela). Jest ono smutne i ponure. Żyjący w nim ludzie są nieszczęśliwi. Wysłannicy Boga (widziani tylko przez dzieci) wędrują ulicami miasta, przyglądają się codziennemu życiu jego mieszkańców i im pomagają. Nieśmiertelni aniołowie widzą świat w odcieniach szarości (nie widzą kolorów), nie czują bólu, głodu, smutku czy radości – innymi słowy mówiąc, nie odczuwają tego co zwykli ludzie. Pewnego dnia Damiel zakochuje się w pięknej akrobatce Marion. Jest to dla niego obce uczucie, nie potrafi sobie z nim poradzić. Postanawia zrezygnować z nieśmiertelności i stać się człowiekiem. W tej drodze pomaga mu były anioł, obecnie aktor filmowy, Peter Falk.

Film po kilku latach zyskał niespodziewanie dodatkowe znaczenie - stał się ostatnim zapisem paradokumentalnym Berlina Zachodniego, ponieważ większość miejsc, w których powstawał, została w ciągu kolejnej dekady, po zjednoczeniu Berlina, zabudowana lub zburzona. (Wikipedia)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Film warty obejrzenia. Innowacyjny, czego nie można już powiedzieć o "Mieście aniołów", produkcji amerykańskiej, będącej podróbą niemieckiego "Nieba...". Film dla nieprzeciętnego widza, za to myślącego i potrafiącego skupić się na filmie, w którym nie każda scena jest przegadana. Film kilkupłaszczyznowy, polecam!

Fantastyczna reżyseria i jednocześnie kompletnie nieznośny film. Raz hipnotyzuje, innym razem zanudza na śmierć.

Reżyser o filmie: "Każde dzieło ludzkich rąk rodzi się z pragnienia i na początku jest tylko pragnieniem. Pragnieniem, by wzbogacić świat o coś nowego, zachwycić innych pięknem lub prawdą, albo po prostu pokazać coś inaczej, od nieznanej zupełnie strony. "

Mój najukochańszy film, ten jedyny, który zabrałabym na bezludną wyspę. Jest poetycki, wzruszający, uduchowiony, odrealniony i oniryczny, ale jest też prawdziwy.

Bardzo wazny film w dorobku Wima Wendersa. Swietne kino.

Muszę przyznać, że film do mnie zupełnie nie trafił. Wynudziłem się, zmęczyłem monologami wewnętrznymi i nie zaciekawiło mnie w tej historii nic. Na plus zaliczam tylko oprawę audiowizualną.

Nie, nie i jeszcze raz nie. Poszukiwanie w tym filmie głębi na siłę nie ma sensu. Ratowałam się ucieczką w sen;)

Jestem skonsternowana. Wcale mnie ten film nie oczarował. Spodziewałam się senności Lisbon Story, ale nie filozoficznej nudy. Kilka b. dobrych momentów (sceny z Cavem), świetnych ujęć i na tym koniec polotu. Nie poddałam się narzuconej oniryczności, może czegoś nie zrozumiałam? A Berlin niezmiennie uwodzący.

psubrat
Szklanka1979
NarisAtaris
milali
Konfucjusz70
bartje
Faalka
AniaVerzhbytska
Nevon
jakubkonrad