Dziennik nimfomanki (2008)
Diario de una ninfómana
Reżyseria:
Christian Molina
Val już jako nastolatka przeżywa pierwsze doświadczenia seksualne i bardzo szybko odkrywa, że seks uzależnia ją jak narkotyk. Determinacja w poszukiwaniu zmysłowych doznań z przypadkowymi partnerami rośnie z upływem czasu i sprawia, że Val rezygnuje z ambitnej pracy, aby zostać… prostytutką. Jednocześnie cały czas poszukuje prawdziwej miłości, nie wiedząc, co to słowo tak naprawdę znaczy. Czy w świecie płatnego seksu można odnaleźć miłość swego życia? (opis dystrybutora)
Obsada:
- Belén Fabra Valére
- Leonardo Sbaraglia Jaime
- Llum Barrera Sonia
- Geraldine Chaplin Abuela de Valére
- Ángela Molina Cristina
- Pedro Gutiérrez Hassan
- José Chaves Pedro
- Jorge Yaman Íñigo
- Antonio Garrido Giovanni
- Jaume García Arija Alessandro
- David Vert Alex
- Javier Coromina Harry
- Judith Diakhate Cindy
- Natasha Yarovenko Mae
- Laura De Pedro Isa
- Mariona Tena Estefanía
- Yanik Parra Pedro
- Carlota Frisón Prostituta Vané
- Mariana Espósito Secretaria de Harry
- Alba Ribas Val 21 Años
- Bastian Ckateau Edouard
- Santi Monreal Hombre Autobús
- Nilo Mur David
- Juan Carlos Claros Indigente
- Ester Aira Prostituta Calle
- Laura Gil Prostituta
- Miko Jarry Vigilante Cementerio 1
- Ferran Lahoz Vigilante Cementerio 2
- Oscar Garcia Maitre Marisquería
- Carlos Olalla Ejecutivo
- Chesu Puente Mayte
- Jemi Paretas Chico 22 Años
- Félix Mata Chico 16 Años
Ostatnio coraz częściej spotykam się z dobrym hiszpańskim kinem.
Film to nie tylko sceny erotyczne w ilości znaczącej, to przejmująca, prawdziwa, trudna historia - zmusza do refleksji. Idealnie zagrana główna rola kobieca.
I co nieczęsto się zdarza to bardzo dobra ekranizacja książki Valerie Tasso.
Dlatego taka niska ocena, ponieważ przed obejrzeniem filmu przeczytałam książkę. Nie lubię gdy film m tylko tytuł i głównych bohaterów tych samych. Jak dla mnie zbyt dużo zmian w treści.
Film wbrew pozorom nie tylko o zmysłowości. Jest o przemocy, jest o uzależnieniu, jest o samotności. I jest ładnie, ale bez szaleństw.
o seksie, o przemocy, o uczuciach, ale moim zdaniem płytko i dość schematycznie
Bardzo medycznie pokazane „te” (ob)sceny, bez jakiejś pozytywnej energii, za to we wszystkich miejscach, jakie sobie można wyobrazić; ale gdybym już miała oglądać jakieś porno, to chyba byłoby to (ale jednak nie wyobrażam sobie, że można by to czytać!). Szkoda, że nie ma w tym filmie nic więcej. No, poza muzyką.