Popioły czasu (1994)
Dung che sai duk
Reżyseria:
Kar Wai Wong
Ouyang Feng to mieszkaniec White Camel Mountain. Ma ambicję aby zostać sławnym szermierzem. Po tym jak jego starszy brat żeni się z jego ukochaną, on przenosi się na pustynie gdzie zakłada gospodę. Zostaje agentem dla zabójców i wynajmuje młodych ale tanich szermierzy aby wykonywali brudną robotę za innych. W gospodzie również spotyka swoich przyjaciół i zawiera znajomości z innymi ludźmi, z których każdy ma inną, ciekawą historię do opowiedzenia...
Obsada:
- Brigitte Lin Mu-rong Yin / Mu-rong Yang
- Leslie Cheung Ou-yang Feng
- Maggie Cheung The Woman
- Tony Leung Chiu Wai Blind Swordsman
- Jacky Cheung Hung Chi
- Tony Leung Ka Fai Huang Yao-shi
- Li Bai Hung Chi's Wife
- Carina Lau Peach Blossom
- Charlie Yeung Young Girl
- Shun Lau Leader of Ouyang's Opponents in Opening Battle
- Joey Wang
Mniej więcej po godzinie zrezygnowałem z czytania polskich napisów i poddałem się pięknemu brzmieniu japońskiej mowy. Japońskiego nie znam, ale zdjęcia malownicze nadzwyczaj. Uwaga spoiler! Film jest o samurajach.
Nawet gdybyś Lapsusie znał japoński to i tak byś nie zrozumiał, bo aktorzy mówią po kantońsku. Przynajmniej tak twierdzi opakowanie dvd i ciocia Wikipedia.
Spotkałem kiedyś Cantonę
W bardzo podłej kantynie
Jak po kantońsku zamawiał
pierogi swojej dziewczynie
Jednak kantyna japońską się okazała
i z zamówienia wyszła niemała chała.
Dżizas, poetą to ja nie zostanę ;)
Spodziewałem się filmu o machaniu mieczem i go dostałem, jednak Kar Wai Wong wysunął na pierwszy plan niespełnienie, nieszczęśliwą, miłość i samotność. Jeżeli ktoś jest w stanie cieszyć się pięknem kadrów "Popioły czasu" mu się spodobają, ponieważ to film wyjątkowej urody. Dziwne, że ten sam reżyser robi w jednym roku film niezwykle wyważony, subtelnie pokazujący miłość (Chungking Express) i emocjonalnie zwichrowane "Popioły czasu". Do oglądania, nie do myślenia.