Jedz, módl się, kochaj (2010)

Eat Pray Love
Reżyseria: Ryan Murphy

Elizabeth Gilbert (Julia Roberts) jest bogata, ma męża, stara się o dziecko. Nagle dochodzi do wniosku, że to nie jest jej idealne, wymarzone życie. Postanawia wziąć rozwód i wyruszyć w samotną podróż dookoła świata.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Zanudził. Podróż dokumentalna po trzech krają z Julią Roberts jako przewodnik.

Rozpuszczona Festiwalem Pięciu Smaków już chyba nie umiem oglądać aż takiej pop-papki. Ten film to tragedia. Za nic nie sięgnę po książkę. Podróż dookoła świata - taki genialny pomysł, takie nieograniczone możliwości, szansa na cudowne zdjęcia, muzykę, pokazanie czegoś fajnego, zmarnowane.

Przyjemności należy dozować.Ja poprzestanę na książce.Na film się nie wybiorę,nie po tym co przeczytałam.Początkowo z książką miałam problem,ale jak już załapałam nie mogłam się oderwać.1)wyprawa do Włoch-bez zabytków ale od strony kulinarnej-smaków, specjałów(JEDZ),2)wyprawa do hinduskiej aśramy w celu "poszukiwania pobożności"(MÓDL SIĘ),3)wyprawa na Bali w celu "poszukiwanian równowagi" (KOCHAJ)."A przecież.Gdyby można było nosić spodnie zrobione ze świezo skoszonej trawy,Robiłabym to."

Nie czytałam książki, może więc nie bardzo ogarniam, jaki jest prawdziwy cel tego filmu. Na mnie wrażenie zrobiły w zasadzie tylko zdjęcia, bo niektóre są naprawdę całkiem niezłe (zwłaszcza te z Indii i Bali). Włochy potraktowane trochę po macoszemu, moim zdaniem. Fabularnie mnie nie porwało, może dlatego, że historia sama w sobie jest dla mnie mało wiarygodna. Bohaterki nikt nigdzie nie okradł, co może jest jakąś tam filmową kliszą, jeśli chodzi o wyprawy Amerykanów na inne kontynenty, niemniej to, że spotykała na swojej drodze samych dobrych i uczynnych ludzi mnie bardzo dystansuje do tej opowieści.

Nie czytałam książki, może więc nie bardzo ogarniam, jaki jest prawdziwy cel tego filmu. Na mnie wrażenie zrobiły w zasadzie tylko zdjęcia, bo niektóre są naprawdę całkiem niezłe (zwłaszcza te z Indii i Bali). Włochy potraktowane trochę po macoszemu, moim zdaniem. Fabularnie mnie nie porwało, może dlatego, że historia sama w sobie jest dla mnie mało wiarygodna. Bohaterki nikt nigdzie nie okradł, co może jest jakąś tam filmową kliszą, jeśli chodzi o wyprawy Amerykanów na inne kontynenty, niemniej to, że spotykała na swojej drodze samych dobrych i uczynnych ludzi mnie bardzo dystansuje do tej opowieści.

Zastanawiam się czy przeczytanie książki pomogłoby mi w zrozumieniu filmu. Czy też po prostu trzeba do niego dorosnąć i mając te naście lat ciężko go zrozumieć.
Prawdopodobnie nie uda mi się dowiedzieć czy tak właśnie było - nie zanosi się abym jeszcze raz miała oglądać ten film, czy też sięgać po książkę.
Na plus mogą jedynie działać ujęcia, bo te momentami są naprawdę niezłe.

magdaone
Nietutejszy
msa
msa
Michalwielkiznawca
AniaVerzhbytska
niebieskiptak
liongotie
liz29
kajag
anitaj