Czy kino może opowiedzieć o życiu człowieka? I to nie niezwykłej postaci, której biografia obfitowała w wydarzenia, a najprostszego z prostych. Mężczyzny, który zaczął życie jako pasterz, i jako pasterz je zakończy. Keman Kalev nie tylko udowadnia, że to możliwe, ale też pokazuje, jak ciekawym tworzywem dla filmowca jest zwyczajność.