Prozac Nation (2011)

Generation P
Reżyseria: Victor Ginzburg

W tym czasie, gdy Związek Radziecki dożywał swoich ostatnich dni, rynki posowieckie z zawrotną szybkością zaczęły wprowadzać zagraniczne marki. Podążając za modą, główny bohater, Wawilen Tatarski, zakłada własną agencję reklamową, której misją jest popularyzacja nowych towarów za pomocą chwytliwych haseł, dostosowanych do sowieckiej mentalności. Tak zaczyna się nowa era – epoka rozpadu przestarzałych ideałów. Młodzież, która wyrosła na sloganach reklamowych, zostaje nazwana pokoleniem Pepsi. (Festiwal Sputnik)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Do mnie Generation P średnio trafił. Być może dla tego, że zostałam na nim w sali 4 wprost po projekcji Beduina. Zbyt duży kontrast? Może dlatego, że nie czytałam książki? Początek zachwycił innowacyjnością. Narkotyczne wizje po skonsumowaniu muchomorów przedstawione z rosyjską "ironią sudby", którą uwielbiam. Ale w miarę upływających minut miałam wrażenie, że reżyser próbuje upchnąć na ekranie jak najwięcej wątków książkowych, a jak wiadomo, w filmie co za dużo to niezdrowo. I jeszcze ten Władimir Mieńszow w łudząco podobnej do Gesera roli ze "Straży dziennej i nocnej". O nie, dla mnie ten film zbyt przekombinowany, a nie dopracowany w ciągu tych 5 lat realizacji. Choć rozumiem, że może ucieszy fanów książki spodziewających się wiernej adaptacji. Nie zostałam po filmie, za późno, było jeszcze spotkanie?

Też zostałam po Beduinie, ale, znając książkę, przestawiłam się przez przerwę na pielewinowskie klimaty. Z każdą minutą mój zachwyt filmem rósł. Książka jest właśnie tak samo wypełniona różnymi halucynacjami, odniesieniami, metaforami, wizjami jak film, dlatego film jakby nie był, jak piszesz, 'przekombinowany', to nie byłby ekranizacją tej książki.

A co do "Straży dziennej" i "Straży nocnej", ekranizacji powieści Łukjanienki, to jakie podobieństwa widzisz między bohaterami? Ja nie widziałam filmów, czytałam tylko pierwszą część (nie byłam zachwycona, zbyt prosta i toporna filozofia dobra/zła) i żadnych podobieństw nie znajduję. Ale może film jest inny, ciekawszy niż książka.

Nie wiem, czy było spotkanie po filmie, bo też nie zostałam, ale sądząc po wylewającej się przez drzwi wyjściowe publiczności, mało kto został.

Upatrywałam w tym nie tyle podobieństwa książkowego (tego na bank nie ma!), co filmowego w obsadzie. Mieńszow po prostu został bardzo podobnie obsadzony w Genaration P i Strażach. Ale w przypadku porównania obu ról kreacja w Genaration P wypada blado.

Nie wiem, jak można nakręcić tak dobry film z tak słabej książki, ale Ginzburgowi się to udało. "Generation P" uważam za najsłabszą książkę Pielewina, film obejrzałam po prostu z ciekawości i jestem zachwycona! Jest jakiś taki... zwiewny, trochę poetycki, choć na książce potwornie się męczyłam. Wowa jest przedstawiony jako sympatyczny, trochę zagubiony, młody człowiek, zdolny i wykształcony, ale bez sensownej pracy. Odbieram ten film bardziej jak dramat jednostki, a nie zmieniającego się systemu. Co prawda tę jednostkę można zgeneralizować, ale nie na całą populację, raczej na wykształciuchów, humanistów. :) Film jest świetnie zagrany, ma piękną muzykę i sensownie wplecione niezbyt nachalne efekty. I jest na wskroś rosyjski, whatever it means. Polecam!

To jedna z najlepszych książek współczesnych, jakie czytałem - sam literacki żywioł. Chyba dlatego film taki dobry. Mam nadzieję, że obejrzę kiedyś.

@lapsus - świetna książka doczekała się świetnej ekranizacji. Ja jestem zachwycona! Mój faworyt w konkursie międzynarodowym (chociaż nie widziałam jeszcze 4 filmów konkursowych, więc wszystko się jeszcze może zdarzyć, jestem otwarta na zachwyty ;-))

Jakiś taki nieposkładany, nakręcony jakby w przyspieszonym tempie. Niby ciekawy, miejscami zabawny, ale całość nie trzyma się dla mnie kupy, nie zaskakuje, nie prowoduje, nic. Książki nie czytałem.

Też nie czytałam pierwowzoru i odnoszę wrażenie, że to może mieć wpływ na mój brak zachwytu. Boję się skrzywdzić ten film. Być może zaliczając po 3 seanse dziennie, byłam już trochę zmęczona. Pierwszą połowę oceniłabym na 7, drugą - na 6. 6,5 niestety dać nie mogę. Ot, dylemat.

Fantastycznie się zapowiadał a na końcówce rozczarował. Oczekiwałam zgrabniejszej puenty, takiej kropki nad i, i się nie doczekałam
Koniecznie muszę skonfrontować film z książką.

verdiana
SteveZiss0u
AmandaAllen
JakubZawadzki
kremaloesowy
Kjujik
HelenaRajch
olamus
nevamarja