Historie miłosne (1997)
Historie milosne
Reżyseria:
Jerzy Stuhr
Scenariusz:
Jerzy Stuhr
Cztery warianty losów uczuciowych mężczyzny w sile wieku: zostaje on raptownie postawiony w sytuacjach, które będą sprawdzianem zdolności do pójścia za głosem serca. Życiowy egzamin z siły uczuć ocenia Ankieter ze świata nadrzeczywistego. Rozprowadzający czuwa, by każdy z bohaterów stawił się w odpowiednim czasie przed obliczem tajemniczego Ankietera, który oceni siłę ich uczuć.
Obsada:
- Jerzy Stuhr The university teacher / The priest / Col. Jerzy Matalowski / Prisoner Zdzislaw Filip / Petent
- Dominika Ostalowska Ewa Bielska - the student
- Irina Alfyorova Tamara
- Karolina Ostrozna Magda Jarzebowska - Priest's Daughter
- Katarzyna Figura Kryska - Zdzislaw's wife
- Jerzy Nowak The Accountant
- Andrzej Hudziak The Assistant Investigator
- Jerzy Trela General
- Katarzyna Laniewska Filip's mother
- Artur Barcis Prawnik
- Sebastian Konrad Asisstant on the university
- Krzysztof Stroinski Decan
- Ryszard Sobolewski Bishop
- Aleksandra Górska Librarian
- Maria Klejdysz The maid of the priest
- Maciej Stuhr Ikonowicz - Student
- Aleksandra Koncewicz Professor
- Piotr Grabowski Sędzia
- Malgorzata Drozd Sędzia
- Stanislaw Banasiuk
- Renata Berger
- Grzegorz Drajewski
- Katarzyna Galica
- Henryk Golebiewski Taxi driver
- Magdalena Grenda
- Arkadiusz Janiczek Boy at the Lawyer
- Adam Kamien Adjutant of thy General
- Pawel Kleszcz
- Katarzyna Kowalska Student
- Pawel Krucz
- Izabela Kuna
- Joanna Ladynska
- Anna Polony Mother of the Priest
- Ryszard Radwanski
- Piotr Warszawski
- Ilia Zmiejew Russian consulary clerk
Ładny film - mądry, spokojny, moralnie i uczuciowo nieobojętny. Świetnie sprawdził się reżyser jako poczwórny bohater. "Cuda są szczególnie dla tych co kochają"... Subtelna Ostałowska (jeszcze przed M jak mielonka... =/ ), intrygujący Nowak.
Aktualnie chyba mój ulubiony film Stuhra. Naprawdę świetny film :) A tekst "Żyje Pan! ale co to za życie" zapadnie mi chyba na zawsze w pamięci.
Też uważam, że to jego najlepszy film. Mam też sentyment do "Spisu cudzołożnic", który był jego debiutem. Fajnie pokazał Kraków.
Ja jednak wolę jak Pan Profesor Jerzy Stuhr gra niż jak reżyseruje.
Tu reżyseruje i gra. W dodatku cztery główne role są jego ;) więc dla każdego coś miłego. Mimo wszystko lubię taki moralizatorski wydźwięk jego filmów
Widziałem HM wiele lat temu i film wywarł na mnie wspaniałe wrażenie. Od czasu do czasu zaglądam do sklepów w poszukiwaniu DVD, ale nima. Będę chyba musiał zintensyfikować poszukiwania. :)