Dom śmierci (2003)

House of the Dead
Reżyseria: Uwe Boll

Grupa licealistów przypływa na wyspę u wybrzeży Florydy, aby wziąć udział w wielkim techno party. Na miejscu okazuje się jednak, że zamiast beztroskiej rozrywki czekają ich zupełnie inne atrakcje. Wyspa zamieszkała jest bowiem przez krwiożercze zombie, które atakują młodych ludzi z wody, powietrza i lądu, poszukując świeżych ciał do konsumpcji. Tylko najsilniejsi przeżyją tę noc...

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Tym za co kocham tego reżysera jest montaż. Pozornie całkowicie "od czapy", sceny z filmu bez ładu poskładane są z migawkami z gry, a przejścia między nimi przynoszą na myśl najtańsze efekty komputerowe z lat 80-tych. Ale to tylko gra z widzem, mająca uwydatnić drugie dno: film to tylko film. A gra to tylko gra. Prawdziwe życie jest gdzie indziej! Jeśli jakimś cudem nie byliście do tej pory fanami Uwe Bolla, po tym filmie staniecie się nimi bez dwóch zdań.

Z niepokojem konstatuję, że nie dość że nie jestem fanem, to wręcz nie widziałem nigdy żadnego filmu Uwe Bolla! Co polecacie na zły początek? :)

Zdecydowanie "Alone in the Dark"! Chociaż wystarczy obejrzeć w sumie recenzję Nostalgia Critic:

http://www.youtube.com/watch?v=mUyWpAkgTic
http://www.youtube.com/watch?v=5N8I2s6oiaw
http://www.youtube.com/watch?v=secK6a7-jVw

House of the Dead jednak nie ustępuje chyba mocno temu filmowi. Wszystko zależy od tego czy lubisz zombiaki czy potwory.

Heh, zacząłem oglądać recenzję i już po kilku pierwszych minutach widzę, że film jest tak durny, że na pewno muszę go obejrzeć (zresztą, czytałem wcześniej notkę queerdelys).

A co do Nostalgia Critics to nie znałem tego, ale pomysł wydaje mi się "lekko zainspirowany" Mystery Science Theater 3000... :)

Uwe Bolo? - to nie jest prawdziwe imię i nazwisko!

Boll.

Dwa punkciki za kapitana, który grał...kapitalnie. Taki był z niego twardziel, że przy nim sam Eastwood by wymiękł.

mkvili
jango
vintitres
AmandaAllen
wladek
landryr66
16thBIRD
ricecurryman
Cinek