Własnym głosem (2013)
In a World...
Reżyseria:
Lake Bell
Scenariusz:
Lake Bell
Lekka i nie przeszarżowana komedia przenosi nas do centrum świata, o istnieniu którego nie mieliśmy nawet pojęcia – środowiska trenerów głosu i lektorów filmowych zwiastunów, odpowiedzialnych za dźwięk aksamitnej, charyzmatycznej narracji, przebijającej się przez dialogi bohaterów, gwałtowne wybuchy i epicką muzykę. Carol, aspirująca do roli gwiazdy voice-overu, nie ma lekko na terenie opanowanym przez mężczyzn, w którym króluje jej własny ojciec. Debiutująca jako reżyserka Lake Bell zgrabnie wykorzystuje potencjał komediowy hermetycznego światka opanowanego przez dźwięki: wszystko jest tu jednocześnie urocze i niezręczne jak na pierwszej randce. [4.AFF]
Obsada:
- Lake Bell Carol
- Fred Melamed Sam
- Demetri Martin Louis
- Michaela Watkins Dani
- Ken Marino Gustav
- Rob Corddry Moe
- Alexandra Holden Jamie
- Nick Offerman Heners
- Geena Davis Katherine Huling
- Stephanie Allynne Nancy
- Jeff Garlin Himself
- Melissa Disney Melinda Chisney
- Olya Milova Mimi
- Corsica Wilson Stacy
- Yelena Protsenko Alla
- Carly Chaikin Excruciating
- Janicza Bravo Snacks
- Eva Longoria Herself
- Jason O'Mara Mr. Pouncer
- Talulah Riley Pippa
- Mara Lane Mara
- Tig Notaro Cher
- Hidetoshi Imura Asian Man
- Erinn Westbrook Erinn
- Marc Graue Marc Graue
- Jaime Aymerich Carlos
- Amy Vorpahl Virgin America
- Erin Soto Erin
- Kevin Rock Ciatis
- Joe Cipriano Joe Cipriano
- Andy Grosso Bachelor
- Shobhit Agarwal Sloppy Indian
- Don Luce Reporter
- Christina Chang Lizzie
- Mark Elliott Mark Elliott
- Berj D. Bedrosian
Byłoby pewnie 5/10, bo to kategoria "można sobie obejrzeć", ale plus gwiazdka za wymierne zalety - sympatycznie popapranych bohaterów, ciekawy portret środowiska lektorów, feministyczne zacięcie. Trochę szkoda, że w tym milutkim indie nie znalazło się nic więcej, w co dałoby się wbić intelektualne zęby, ale już sam kobiecy empowerment jest miłym akcentem. Zatem - czemu nie?
Mi się chyba bardziej podobało, bohaterka jak Lena Dunham prawie, tylko ładniejsza jednak i było całkiem sporo momentów, na których nieziemsko się uśmiałam:)
Twoja słabość do amerykańskiego niezalu to znana rzecz ;)