Johnny English: Reaktywacja (2011)
Rowan Atkinson powraca jako agent specjalny, który nie zna strachu ani ograniczeń logicznych! W filmie "Johnny English: reaktywacja" ten najbardziej niezwykły poddany Jej Królewskiej Mości musi powstrzymać grupę zabójców, którzy chcą wyeliminować jednego ze światowych przywódców. Johnny musi błyskawicznie opanować obsługę najnowocześniejszych szpiegowskich gadżetów, by rozplątać pajęczynę konspiracji, która oplotła KGB, CIA a nawet MI-7. Czasu jest niewiele, trzeba użyć wszelkich tricków, by pokonać złoczyńców. Pewne straty muszą zostać wkalkulowane w koszty. Albowiem dla Johnny'ego kataklizm może być pewną opcją, ale porażka nie wchodzi w rachubę. [opis dystrybutora kino]
Obsada:
- Rowan Atkinson Johnny English
- Dominic West Simon Ambrose
- Gillian Anderson MI7 Agent Pamela Thornton
- Rosamund Pike Kate Sumner
- Daniel Kaluuya Agent Tucker
- Richard Schiff Agent Fisher
- Ben Miller Bough
- Stephen Campbell Moore The Prime Minister
- Christina Chong Barbara
- Josephine de la Baume Madeleine
- Tasha de Vasconcelos Countess Alexandra
- Burn Gorman Slater
- Seelan Gunaseelan Tech Agent
- Togo Igawa Ting Wang
- Mark Ivanir Karlenko
- Chris Jarman Michael Tembe
- Chris Mansfield Traffic warden
- Tim McInnerny Patch Quartermain
- Ian Shaw Agent 2
- Mandi Sidhu
- Emmanuel Akintunde Waiter
- Dixie Arnold Agent
- Gioacchino Jim Cuffaro Punter
- Philip Harvey Balcony MI7 Agent
- Allin Kempthorne Mr. Rhubarb
- Jadran Maljkovic MI7 Agent
- Danielle Victoria Sambrook Receptionist
Wyróżniona recenzja:
Johnny English Reaktywacja
Rowan Atkinson jako komik chyba się wypalił, szkoda tylko że już na etapie Jasia Fasoli. Trudno mi sobie przypomnieć czy później był jeszcze śmieszny, jedyne co pamiętam to żenady takie jak "Wakacje Jasia Fasoli" lub "Wyścig szczurów" - chociaż ten się jeszcze dało obejrzeć. Tuż po wstępie dodam że pierwszej części przygód tytułowego English’a nie widziałem, trudno mi zatem się ...
Jako parodia Bonda - bardzo dobre. Film beznadziejny, ale śmieszy.
na pewno poprawia humor, oprocz zenujacej sceny w akwarium
Mam do niego niesłabnącą słabość. Wystarczy Atkinson i już świetnie się bawię, cała reszta nieważna! :D