Furman śmierci (1921)
Körkarlen
Reżyseria:
Victor Sjöström
Zgodnie z legendą ostatni grzesznik zmarły w danym roku służyć musi przez cały rok jako woźnica w karawanie Śmierci. Film opowiada historię życia pijaka Davida Holma, który po śmierci ma okazję spojrzeć raz jeszcze na swoje życie.
Obsada:
-
Victor Sjöström David Holm
-
Hilda Borgström Mrs. Holm
-
Tore Svennberg Georges
-
Astrid Holm Edit
-
Concordia Selander Edit's Mother
-
Lisa Lundholm Maria
-
Tor Weijden Gustafsson
-
Einar Axelsson David's Brother
-
Olof Ås Driver
-
Nils Ahrén Prison Chaplain
-
Simon Lindstrand David's Companion
-
Nils Elffors David's Companion
-
Algot Gunnarsson Worker
-
Hildur Lithman Worker's wife
-
John Ekman Police constable
-
Edvin Adolphson Man at the inn
-
Elof Ahrle Ung man
-
Emmy Albiin Tuberculosis Patient
-
Anna-Lisa Baude Salvation Army Soldier
-
Josua Bengtsson Gambler
-
Helga Brofeldt Waitress
-
Julia Cæsar
-
Mona Geijer-Falkner Waitress
-
Carl Harald Man at the inn
-
Arthur Natorp Salvation Army Soldier
-
Fridolf Rhudin Young man
-
Signe Wirff Waitress
Wyróżniona recenzja:
"Boże, spraw by moja dusza dojrzała, zanim nadejdzie jej żniwo" - mini recenzja filmu "Furman śmierci"
Ocena recenzenta:
9/10
Furman śmierci to sztandarowe dzieło szwedzkiej szkoły filmowej nakręcone w 1921 roku przez jedną z dwóch najwybitniejszych postaci skandynawskiej kinematografii niemej- Victora Sjostroma. Recz rozgrywa się w wigilię Nowego Roku. Umierająca na gruźlicę siostra miłosierdzia domaga się, by sprowadzono Davida Holma- miejscowego pijaka i awanturnika, którego zastajemy chwilę później na cmentarzu, gdzie razem z dwoma kompanami pije alkohol i opowiada ...
Autor: Krolopp
Data:
Historia w stylu "Opowieści wigilijnej" - zmarły alkoholik ma okazję przyjrzeć się swojemu życiu i krzywdom, które wyrządził innym. Ale jak opowiedziana! Arcydzieło szwedzkiego kina niemego, które zainspirowało Langa i Murnaua, było zdaniem Chaplina najlepszym filmem jaki widział, i o którym Ingmar Bergman powiedział: "aż do najdrobniejszych szczegółów wpłynął on na moją praktykę zawodową".
Ten film to dla mnie niespodzianka. Po niemym filmie nie spodziewałam się złożonej fabuły o szkatułkowej budowie, półprzezroczystych postaci i tak dobrej muzyki. Nie oczekiwałam, że w ogóle dam radę go obejrzeć, i to za jednym razem. Dickensowska historia w wersji filmowej okazała się o wiele lepsza od papierowej inspiracji. Scena rozmowy Davida Holma z furmanem śmierci - przyprawiająca o ciarki.