Komornik (2005)
Reżyseria:
Feliks Falk
Lucjan jest człowiekiem pozbawionym wszelkich uczuć. Pracuje on jako komornik. Bez skrupułów i żalu odbiera biednym ludziom ich ostatnie 'deski ratunku'. Kiedy pewnego dnia grono nieszczęść spada mu na głowę, mężczyzna przechdzi kryzys i... zaczyna być dobrym. Swoim dorobkiem życiowym odpłaca wszystkim swoje złe czyny. Czy może czyjaś śmierć go tak zmieniła? Czy może miłość do pewnej kobiety... Co mogło być tak wielkim nieszczęściem dla bezlitosnego komornika?!
Obsada:
-
Andrzej Chyra Lucek
-
Krzysztof Dracz Romanski
-
Marian Dziedziel Horst
-
Jan Frycz Chudy
-
Mieczyslaw Grabka Prokurator
-
Pawel Iwanicki Abramow
-
Ewa Kania Sekretarka
-
Dariusz Kowalski Zenke
-
Malgorzata Kozuchowska Anna
-
Marian Opania Chelst
-
Slawomir Orzechowski Wisniak
-
Kinga Preis Gosia
-
Juliusz Krzysztof Warunek Bednarek
-
Grzegorz Wojdon Jasiek
-
Malgorzata Zabkowska Horstowa
-
Katarzyna Zak Kasia, secretary
Zapowiadał się dobrze, a w pewnym momencie uszło gdzieś powietrze. Wyszedł film niezły, ale z kilkoma zgrzytami. Za każdy jeden punkt mniej.
A jakimi? Z czystej ciekawości :)
Oj już nie pamiętam, oglądałem w kinie, zaraz po premierze. Chodziło o jakieś dziwne niewiarygodne sytuacje czy zgrzyty aktorskie. Ogólnie w pewnym momencie oglądania zdystansowałem się do filmu, może po prostu nie uwierzyłem w tą historię...
Niekonwencjonalna historia bezdusznego komornika Lucjana potrafi zapaść w pamięć. Potężna próba relacji międzyludzkich i szkicowania granic Lucjańskiej walki z samozaparciem. Zaledwie 100 minut ciszy która zalega w nas samych. Do tego dynamiczna gra Andrzeja Chyry. Okazuje się, że jak się chce to można? Można, nawet po polsku.
Z wielką przyjemnością patrzy się na grę Chyry. Posiada bardzo wszechstronny wachlarz umiejętności . To polska perła aktorska, a być może nawet najlepszy obecnie aktor w naszym kraju.
Och, przecudownie się patrzy, tak :) Ale czy to już nie za daleko posunięty komplement? Czymże zasłużyłby sobie aż na miano "być może najlepszego"? Może ja o czymś nie wiem :)
Czymże? Wybitną rolą w "Długu" i tym, że był jedyną podporą gniota "[email protected]ść w sieci", żeby wymienić to, co miałam okazję oglądać. Czy najlepszy? Tego nie jestem pewna. Ale "być może najlepszy" to już czemu nie.
"[email protected]ści w sieci" pozowliłam sobie nie oglądać coby nie marnowac czasu przeznaczonego na długą już listę filmów do obejrzenia, ale "Dług" a i owszem, tu się zgadzam :) W każdym razie "być może najlepszy" brzmi dyplomatycznie i chyba przy tym pozostanę ;)