Lalka (1968)

Reżyseria: Wojciech Has

Ekranizacja powieści Bolesława Prusa. Stanisław Wokulski jest warszawskim kupcem, który zakochuje się w ubogiej arystokratce Izabeli Łęckiej. Pod wpływem tej miłości wchodzi w niekorzystne dla siebie interesy, chcąc pomóc rodzinie ukochanej.

Obsada:

Pełna obsada

Ekranizacja bliska ideału. Dobrze zbudowana atmosfera sarmackiej próżności i niewidzialnych barier między światem szlachty a mieszczaństwem. Dmochowski świetny w roli Wokulskiego, Tyszkiewicz idealnie zimna i sprytna jako Łęcka. Dobrze się ogląda mimo upływu czasu. W końcu to Has.

Czyżby powieść była z gatunku nieekranizowalnych? Skoro ideał dał tylko 7/10, a książkę czytałem z dużą przyjemnością.

No właśnie mam takie wrażenie. Sporo wątków zostało pominiętych, przez co historia zrobiła się o wiele prostsza niż książkowa. Nie wiem czy dałoby się to lepiej zekranizować w tych nieco ponad 2 godzinach... chyba ktokolwiek by to nakręcił, zderzyłby się z podobnym murem nie do przejścia.

Zaczynam dochodzić do wniosku, że skomplikowane powieści są tak samo nieprzenaszalne na ekran jak biografie.

Ja wolałem serial, chociaż przyznać trzeba, że pierwszy właśnie widziałem serial, i mógł ukształtować moją wizję Prusowego świata. :) Inna sprawa, że choć w fllmie Hasa obsada niby lepsza (w sensie umiejętności aktorskich), to aktorzy z odcinkowej wersji jakoś tak lepiej pasują do swoich ról (niekoniecznie Łęcka, ale Wokulski i Rzecki są w serialu fajniejsi). Poza tym takie rzeczy jak "Lalka" czy "Chłopi" trzeba przenosić na ekran w postaci (mini)serialu, co by starczyło czasu na ukazanie całej historii, a nie tylko jej wycinków.

W Chłopach nawet forma miniserialu nie wystarczyła - miałem wrażenie, że lecą po łebkach i gdybym wcześniej nie znał książki, to bym nawet nie zdążył się zorientować jak się ze sobą wiążą poszczególne wątki. To przypominało nieudolne streszczenie wizualne.

Książka-postrach dzieciństwa niezwykle mi przypadła do gustu. Ta adaptacja znowuż nie spodobała mi się zbytnio.

Nie wymieniam jakości z racji wieku obrazu, ale pominięcie epizodu paryskiego, postaci Misiewiczowej, Stawskiej z córeczką, Geista...

Nie spodobał mi się też Wokulski niemal bez wyrazu przez cały film...

Nie licząc niedociągnięć, przyjemne dzieło.

NarisAtaris
Efunia
avrewska
Szklanka1979
Angel979
deliberado
jakilcz
hrabalka
dcd
dcd
asthmar