Pozwól mi wejść (2008)

Låt den rätte komma in
Reżyseria: Tomas Alfredson
Scenariusz:

Dwunastoletni Oskar nie ma przyjaciół. Każdego dnia jest nękany przez silniejszych kolegów, którym nie potrafi się przeciwstawić. Pewnego dnia spotyka tajemniczą dziewczynkę o imieniu Eli. Jej pojawienie się rozpoczyna serię śmierci i makabrycznych wydarzeń. Oskar zdaje sobie sprawę, że Eli nie jest zwyczajną istotą. Nie jest jej zimno. Nie jada słodyczy. Nie sprawia jej problemu ułożenie kostki Rubika. Z biegiem czasu chłopiec przekonuje się, że dziewczynka nie potrafi żyć bez... ludzkiej krwi. Dziecięca więź okazuje się jednak silniejsza niż strach... (opis dystrybutora)

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Moim zdaniem nikt od czasów "Głodu" z Davidem Bowie nie podszedł tak poważnie do tematu wampiryzmu. Film opowiada historię młodego chłopca, który spotyka na swojej drodze dziewczynkę, o której szybko dowiadujemy się, że jest wampirzycą.

Nie jest to najlepszy film o wampirach, ani wybitny film w ogóle. Jest to jednak dobrze opowiedziana i nowa historia, przy której fani kina skandynawskiego - zafascynowanych złem i przesiąkniętych moralnymi pytaniami harmonijnych obrazów - poczują się jak w domu.

Piękna romantyczna historia o wampirach i samotności. Dawno nie widziałem tak udanego połączenia horroru, komedii romantycznej i opowieści o szkolnej dyskryminacji. Hmm jakby się tak dokładniej zastanowić to nigdy czegoś takiego nie widziałem. Wampiry jeszcze nigdy nie były tak ludzkie.

Można by rzec: dramat obyczajowy w poetyce skandynawskiej. Chłopiec, który nie ma łatwego życia ani w szkole, ani w domu, samotność, chłód, mrok. Dziewczynka, patologiczna rodzina... I skąd ta krew? Doskonała opowieść, iście skandynawska.

Nie potrafię wyjaśnić dlaczego tak mnie pociąga w kinie połączenie makabry i romantycznego zauroczenia. "Pozwól mi wejść" tylko potwierdza moje dziwne upodobanie.

Polecam wszystkim podobnym do mnie dziwakom!

Bardzo interesujący film. Kreacja Eli jest naprawdę ciekawa, wzbudzając lekki dreszczyk emocji. Gdzieniegdzie zdażają się ciekawe efekty specjalne. Podobała mi się scena upadku mężczyzny ze szpitalnego okna.
Warto obejrzeć! Film ma naprawdę rewelacyjny klimat, aż czuć tę zimę we własnym pokoju.

O, pierwszy raz zgadzam się z Tobą odnośnie jakiegoś filmu. Trzeba to odnotować.

Nieco mi przykro w sumie słabo ocenić ten film, jak na jego potencjał i realizację, ale zabrakło mi bardzo atmosfery - kto to widział, żeby horror i dramat (po części społeczny) oglądać beznamiętnie! A tak się właśnie zdarzyło. Piękne zdjęcia, bardzo dobre aktorstwo, wysoka kultura reżyserii i niebanalna historia, ale czułem się jak za szybką. Panie Alfredson, dlaczego nie pozwolił mi pan wejść... Krwiste podroby na zimno można docenić, ale trudno się w nich rozsmakowywać.

Ja wszedłem i stąd znacznie wyższa ocena. Ciężko powiedzieć od czego to zależy. Oglądałeś film w kinie czy w domu? W kinie zrobił ogromne wrażenie i zupełnie wciągnął mnie do środka tej historii. Co dość niesamowite, bo to przecież, kurka wodna, film o wampirach!

Może faktycznie dlatego, że w domu w łóżeczku. Ale w tych warunkach niektóre filmy jednak lepiej sobie radzą.

Obejrzę jutro. Jestem świeżo po lekturze książki która była zaskakująco przyjemnie napisana.

Ja oglądałem na laptopie na urlopie a i tak wszedłem w klimat. Nie przerażał mnie w ogóle, nawet nie wiem, czy to stricte horror. Po prostu bardzo spodobała mi się historia, taka dla odmiany bez rozmachu i na małą skalę, przypominająca opowiadanie czy wręcz baśń.

Ty w ogóle lubisz filmy o wampirach? Bo niestety nie wiem, czy powstał jeden naprawdę dobry według ogólnych standardów - może 'wywiad', choć nie jestem jego fanem, oraz 'cień wampira', który z kolei jest bardzo specyficzny...

Czy cały film można zbudować na "klimacie"? Moim zdaniem nie - przydałby się jeszcze jakiś scenariusz. Da się oglądać, ale czym dłużej trwa, tym bardziej nudzi.

Poprawna ekranizacja z zaskakująco zbieżną z moimi wyobrażeniami scenografią i ogólną atmosferą małego skandynawskiego miasteczka.
Z drugiej strony filmowi zabrakło czegoś na kształt ludzkiego Zła, które w książkowym pierwowzorze było wręcz namacalne.
Film jest dość zachowawczą adaptacją bazującą głównie na atmosferze i pomijającą mocniejsze i mroczniejsze wątki z powieści Lindqvista.
Tak czy inaczej podobało mi się.

Wiem, że już za dużo filmów o wampirach. Ale ten trochę się różni od pozostałych, więc warto.

Zaskakująco dobry horror romantyczny. Wysmakowane zdjęcia. Nieco ospały, ale fajny klimat. To jeden z tych ambitniejszych filmów grozy.

Bardzo dobry film i bez wątpienia najlepszy film o wampirach jaki widziałem, a muszę dodać że nie trawię filmów o wampirach.

Dziwne kino. Intrygujące, ale przynudzające. Spodziewałem się czegoś lepszego. Eksplorowanie kina po tym momencie odłożyłem na rzecz seriali. Okazały się fajniejsze.

Wspaniały.

nawet niezły w swojej kategorii ale...
przypomniał mi, że wampiro-horrory to nie moja bajka

syla2303
KasiaKhadraoui
kotskacukru
bartje
malamadi
adisan
aneczka840
GARN
asthmar
NarisAtaris