Czas, który pozostał (2005)
Romain (Melvil Poupaud), młody i przystojny fotograf mody, na pierwszy rzut oka żyje pełnią życia. Jego zawodowa kariera pomyślnie się rozwija, a jego związek z uroczym chłopakiem wygląda na udany. Pewnego dnia, podczas sesji zdjęciowej, Romain niespodziewanie traci przytomność. Początkowo obawia się, że ma AIDS, jednak diagnoza brzmi: nieuleczalny rak. Mając świadomość, że zostało mu zaledwie kilka miesięcy życia, młody mężczyzna musi wszystko przewartościować. I to, co początkowo wydawało mu się tragedią, wkrótce prowadzi go w zaskakującym kierunku.
Zaczyna zadawać sobie pytania: co to znaczy żyć naprawdę? Czy codzienna gonitwa, praca i kariera nie pozbawia nas radości? Czy nie odsuwa nas od bliskich?
Obsada:
-
Melvil Poupaud Romain
-
Jeanne Moreau Laura
-
Valeria Bruni Tedeschi Jany
-
Daniel Duval Le père
-
Marie Rivière La mère
-
Christian Sengewald Sasha
-
Louise-Anne Hippeau Sophie
-
Henri de Lorme Le médecin
-
Walter Pagano Bruno
-
Violetta Sanchez L'agent
-
Ugo Soussan Trabelsi Romain enfant
-
Alba Gaïa Kraghede Bellugi Sophie enfant
-
Victor Poulouin Laurent
-
Laurence Ragon La notaire
-
Thomas Gizolme L'assistant photographe
-
Estelle Dupuis La styliste
-
Hisano Komine La maquilleuse
-
Stéphane Forlay Le coiffeur
-
Amanda Ericsson Mannequin 1
-
Anna Sherbinina Mannequin 2
-
Yvette Maillard La femme du bénitier
-
Jemmy Walker La femme qui prie
-
Rebecca Convenant La femme du train
-
Noan Labrousse Le bébé du train
-
Noé Chadaigne le bébé de Sophie
-
Didier Mérigou Le dealer
-
Tobias Brahmst Le jeune homme backroom
-
Patrick Perrier L'homme backroom
-
David Cornillet Le glacier
-
Vincent Bowen
Zwiastun:
Wyróżniona recenzja:
Ile czasu nam zostało?
Może umrę jutro, może za sto lat - a może jeszcze dziś. Nigdy nic nie wiadomo. Chciałabym jednak umrzeć tak, jak bohater filmu Ozona: spokojnie, na plaży, wśród szumu fal... "Czas, który pozostał" to historia młodego człowieka, kompletnie nieprzygotowanego na spotkanie ze śmiercią, który nagle musi w bardzo szybkim tempie pogodzić się, że umiera. Film zaczyna się w szybkim tempie. ...
Obok "Basenu” to chyba najlepszy film Ozona. Nie podoba mi się montaż – sceny w tym filmie są pourywane, pocięte, poszarpane.
Piękna, pełna czułości, scena rozstania z babcią. A cały film chyba najbardziej ludzki ze wszystkich filmów Ozona.
Bardzo przeciętne, a momentami nudne widowisko.
Niedopracowany scenariusz, nijakie zdjęcia, casting przeciętny.
Film sprawiał wrażenie przygotowanego w pośpiechu i bez większego zaangażowania.
Nie spodziewałem się po Ozonie niczego wielkiego, a mimo to w trakcie seansu czułem rozczarowanie.
Wg mnie szkoda czasu.
Eeee... Nic nadzwyczajnego - może bohater miał szokować - ale nie wyszło - a może się obronić swoją innością - ale też nie wyszło. Scena "połykania" słońca na koniec filmu to stanowczo za mało, żeby się chciało rzeczywiście zainteresować. Nie ma powodów do mruczenia.
Film ma swój urok (fakt mam słabość do francuskiego kina). Jednak oglądając go, miałam wrażenie, że reżyserowi zabrakło na niego pomysłu i nie dokończył tego co zaczął.
Podczas oglądanie czekałam na moment, kiedy "coś" mnie trafi i we mnie zostanie, ale ten moment nie nadszedł. I tak oto "Czas, który pozostał" trafił do przegródki filmów, które warto obejrzeć, ale tylko wtedy, gdy nie ma się nic lepszego do roboty.
Wspaniały film. Momentami mogłoby nie być słów, bo cisza mówiła wszystko.
Filmy Ozona są specyficzne, ale jak dotąd - wszystkie mi się bardzo podobały.