7 dni (2010)
Bruno Hamel to 31. letni chirurg. Żyje w Drummondville wraz ze swoją żoną Sylvie oraz ich ośmioletnia córką - Jasmine. Wiedzie spokojne i szczęśliwe życie, aż do momentu, gdy jego córka zostaje brutalnie zgwałcona i zamordowana. Świat Bruna rozpada się na kawałki, a przy życiu trzyma go jedynie chęć zemsty. Gdy policja łapie sprawcę, w głowie Hamela rodzi się diaboliczny plan – porywa mordercę, gdy ten zjawia się na rozprawie sądowej. Do policji wysyła krótki komunikat - zwróci porwanego, oraz sam się podda, po siedmiu dniach, gdy sam wymierzy sprawiedliwość...
Obsada:
- Claude Legault Bruno Hamel
- Rémy Girard Hervé Mercure
- Martin Dubreuil Anthony Lemaire
- Fanny Mallette Sylvie Hamel
- Rose-Marie Coallier Jasmine Hamel
- Alexandre Goyette Boisevert
- Dominique Quesnel Maryse Pleau
- Pascale Delhaes Diane Masson
- Maxime Bessette Jeune rocker
- Pascal Contamine Morin
- Daniel Desputeau Gilles Médecin
- Valérie Gervais-Lillo Caissière essence
- Isabelle Page Lectrice de nouvelles
- Maxime Allard Journaliste Fafard
- Garry Gagnon Caméraman Fafard
- Michel-André Cardin Journaliste chalet
- Sophie Beauchesne Ambulancier terrain
- Jean-François Boudreau père Laurie
- Léa-Marie Cantin femme de Mercure
- Amélie Chérubin-Soulières mère Laurie
- Catia Cisca Policier arrestation
- Emilie Deslandes Policier boulevard
- Olivier Fichaud-Ladouceur Tuer du dépaneur
- Lisette Guertin Infirmière opération
- Alexis Lefebvre policier Rick
- Marika Lhoumeau mère de Marion
- Dirodel Thremidor Policier arrestation
- Pascal Anctil Demonstrator
Wyróżnione recenzje:
7 dni
7 Days jest produkcją, która zrobiła trochę szumu na Sundance. Debiut Daniela Grou, znanego także jako Podz, to kawałek trudnego kina. Historię, jaką opowiada film, można streścić naprawdę w kilku zdaniach: - 8 letnia córka kanadyjskiego chirurga zostaje zgwałcona oraz zamordowana - ojciec postanawia się zemścić – porywa sprawcę czynu i zamierza torturować go przez 7 dni – potem go ...
Flaczki na zimno [WFF 2010]
"7 dni" to film odważny i przyznaję, udany, choć nie gustuję w tego typu dziełach. Jak rzadko w czasie festiwalu (a i poza nim też nieczęsto) miałem bowiem poczucie, że reżyser ma coś do powiedzenia od siebie i nie marnuje mojego czasu na zabawy formalne, nie urządza labiryntów, w których może jest jakaś ścieżka, a może tylko się wydaje że ...
Trochę kino zemsty, trochę moralitet i trochę torture porn. Stylistyka odrobinę przypomina filmy Michaela Haneke (brak muzyki jak w "Ukrytym", zimna paleta kolorów), ale bez ich miażdżącej siły. Interesujący scenariusz eksplorujące różne postawy wobec działania na własną rękę. Można się zastanawiać, skąd zwykły chirurg zna się tak dobrze na komputerach itd. - ale po co? Mniej poetycki, mniej plastyczny - i mniej kiczowaty - niż "Pan Zemsta", Całość nie powala, ale za to trzyma w napięciu.
Uff, ostatnie słowa ratują moją przyszłą projekcję. =} Twardy jestem i postanowiłem jeden film na WFF wybrać z cięższych klimatów, a ten brzmiał sensownie.
Mam nadzieję, że nie wpakuję Cię w jakąś kabałę, nie mamy bardzo dużej zbieżności gustu. :)
A żebyś się nie zdziwiła - u mnie masz 69,9%. =} Po prostu zbieżność nie jest symetryczna, tylko liczona indywidualnie. A co do filmu - już mam bilet w kieszeni i sam wybrałem, ale zawsze to miło, jak ktoś nie zjedzie i powie jakieś dobre słowo o filmie.