Popiołki (2008)

Little Ashes
Reżyseria: Paul Morrison
Scenariusz:

Młody Salvador Dali przybywa na uniwersytet malarski. Jest zdeterminowany, chce zostać świetnym artystą. Jego dziwaczna mieszanka nieśmiałości i nieokiełznanego ekshibicjonizmu zwraca uwagę dwóch członków szkolnej elity - Federico Garcii Lorki i Luisa Buñuela. Salvador jest zaabsorbowany dekadencką grupą kolegów i na pewien czas mężczyźni stają się trio, najważniejszą grupą w Madrycie.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Czuję się wyróżniona pisząc tą recenzję, bo jak widzę nikt nie miał okazji oprócz mnie zobaczyć tego filmu. Widzę już jak sypią się obelgi i oburzenia, bo przecież Robert Pattinson nie może być dobrym aktorem.Co się okazyje, przed Twilight był świetnym aktorem, więc mam nadzieję, że nie zaszufladkują go jako nastoletniego lovelasa.Little Ashes to piękna historia poruszająca kontrowersyjny temat relacji Lorci i Daliego, nie dając jednoznacznej odpowiedzi

Ładnie opowiedziana historia, choć miejscami ocierająca się o niezamierzony kicz (scena morskiej kąpieli Dalego i Lorki w księżycowej poświacie). Nie przekonuje mnie też wymuszone aktorstwo - szczególnie dotyczy to Roberta Pattinsona w roli Salvadora Dalego.

Film potwierdza, że a) albo ja nie lubię biografii, b) albo po prostu za biografie biorą się najczęściej mierni reżyserzy. Denerwował mnie szczególnie nawyk puszczania muzyki do większości scen dialogów, co miało zapewne dodać filmowi liryzmu. Najlepsze co było w tym filmie to aktorstwo. Widać, że Pattinson był przygotowany do roli, ładnie imitując charakterystyczne gesty Daliego (wytrzesz oczu na fotografiach!), niezły był też Beltran (jako Lorca) i McNulty (Bunuel). Sam film - tylko dla fanów.

A próbowałeś jakiegoś filmu Richarda Attenborough? Bo jeśli nie podobają Ci się jego biografie, to znaczy, że MSZ już żadna biografia Cię nie ruszy :)

Z biografii podobał mi się "Hamsun" Troella oraz "Amadeusz" Formana. Attenborough nie widziałem chyba nic. Spróbuję przy okazji. Ale wydaje mi się, że raczej punkt b) jest prawdziwy, bo dlaczego właściwie miałbym nie lubić biografii jako takich? Chodzi raczej o sposób ich realizacji. Zwykle biografie to bardzo tradycyjnie nakręcone filmy, a ja lubię jak w kinie coś mnie zaskakuje. Z tego powodu podobał mi się też np. "I'm not there" o Dylanie.

Amadeusz jest genialny - potwierdzam :) Attenborough widziałam dwa filmy, z czego Cienista dolina jest oficjalnie moim ulubionym. Może to dlatego, że uwielbiam Clive'a Lewisa, ale wydaje mi się że to po prostu świetne romansidło. Teraz poluję na Gandhiego.

Chyba raczej b) bo jak za biografie biorą się znani reżyserzy, to wychodzą świetne filmy. Forman oprócz Amadeusza nakręcił jeszcze jedną świetną (para)biografię - "Man on the Moon" (no i jeszcze jedną, już trochę mniej świetną, ale przynajmniej głośną - "Skandalista Larry Flynt").

Za muzykę 6? You've just broken my heart, Michuk. Może i za dużo muzyki, ale za to jaka to muzyka...

Nic na to nie poradzę -- denerwowała mnie, była nie w tych momentach. Nie oceniam tylko muzyki jako takiej ale też jej użycie w filmie. IMHO -- zdecydowanie zbyt nachalne i przez to denerwujące.

Ale i tak muzyka była znacznie lepsza niż zdjęcia, które miejscami wyglądały jakby ktoś (reżyser?) zapomniał krzyknąć "cut" i tak sobie jeszcze kamera dryfowała przez kilka sekund bez celu.

Dobrze, zniosę wszystko, bo przyznaleś rację, że Robert Pattinson dobrze zagrał.
A oto najcudowniejsze reklamy z Dalim:
http://www.youtube.com/watch?v=Pa2rwk-SlCo

Pattinson nie gra Daliego. On nim jest! Szkoda że zawiedli jego partnerzy filmowi, którzy nie potrafili dotrzymaći mu kroku.
"little Ashes" niestety traci najbardziej przez scenariusz. Z tej histori można było utkać tak ciekawą fabułę...

rola Bunuela według mnie była bardzo trafiona.i podobało mi się aktorstwo. dla odtwórcy postaci Lorki trudnością była zapewne bariera językowa...

Bunuel rzeczywiście był bojowniczy i pyszałkowaty, ale może przez to że jego rola nie była dość uwypuklona tworzył raczej rodzaj tła dla Dalego i Lorki. Stąd moje lekkie rozczarowanie

no tak,mnie też to odrobinę zabolało ;) co nie zmienia faktu,że przez ten film odkryłam ich wszystkich-wstyd,że tak późno, ale dobrze, że w ogóle.

Bardzo ładnie zrealizowana biografia, aż jestem zaskoczona. Zdjęcia, muzyka, aktorstwo - przyzwoite. Oczywiście nic nowego nie wniesie, bo biografia Dalego jest znana, ale IMHO warto obejrzeć.

Co za interesujący temat! Jakaż beznadziejna nuda!

Lorca, Dali, Bunuel - imiona przyciągające niczym magnes; przynajmniej dla częsci z nas. Niestety film ten wyreżyserowany jest jakoś nieudolnie, i przypomina swoją atmosferą teatr osiedlowy, w którym grę aktorów docenić mogą tylko ich rodzice. Dziwię się, że po obejrzeniu finalowej wersji ktoś zdecydował się na wydanie tego fimu, gdyż w mojej ocenie jest to dzielo które powinno pozostać zapuszkowane.

AnnaSak
LEPREHAUN
pajestka
Mendewesz
FANJG
buzol
nomercy1410
JudytaTu
Johanan
sunanoonna