Ludwig – requiem dla dziewiczego króla (1972)
Ludwig - Requiem für einen jungfräulichen König
Reżyseria:
Hans-Jürgen Syberberg
Scenariusz:
Hans-Jürgen Syberberg
Ludwik to pierwsza część trylogii niemieckiej Hansa-Jürgena Syberberga zrealizowana w roku 1972 w zaledwie 11 dni. Podobno budżet filmu wynosił tylko 300 tysięcy marek. Na pierwszego bohatera „narodowej” filmografii Syberberg wybrał króla bawarskiego Ludwika II Wittelsbacha (1845–1886) – przeciwnika wszelkiego postępu, miłośnika kultury, mecenasa Ryszarda Wagnera, którego to władcę uwielbiał „prosty lud”. Król nie był zainteresowany polityką i konfliktami zbrojnymi, przez co zraził do siebie dwór. Wyprzedał własne królestwo, aby urzeczywistnić swoje fantastyczne wizje budowy zamków z bajki. (opis NH13)
Obsada:
- Harry Baer Ludwig II
- Ingrid Caven Lola Montez / Cosima Wagner / Erste Norne
- Balthasar Thomass Ludwig II as child
- Oskar von Schab Ludwig I / Karl May
- Edgar Murray Kainz / Winnetou
- Peter Kern Lakai Mayr / Hoffriseur Hoppe / Röhm
- Gerhard Maerz Richard Wagner
- Anette Tirier Richard Wagner
- Ursula Strätz Die Bulyowski / Singer / Dritte Norne
- Hanna Köhler Sissi / Elizabeth / Zweite Norne
- Johannes Buzalski Emmanuel Geibel / Hitler
- Peter Przygodda Bismarck
- Stefan Abendroth Kronprinz Friedrich Wilhelm
- Monica Bleibtreu
- Rudolf Waldemar Brem Professor von Gudden
- Otto Glas
- Sepp Gneissl
- Sigi Graue
- Wolfgang Haas
- Richard Halbesma
- Liesel Haller
- Egon Hanfstaengl
- Gert Haucke Baron Freyschlag
- Kurt Jungmann
- Günther Kaufmann Graf Holnstein
- Wolfram Kunkel
- Claudia Marie
- Ginette Marie
- Cornelius Martinovitz
- Peter Mattes
- Peter Moland Minissterpräsident Lutz
- Heinrich-Wilhelm Narr
- Hermann Pröll
- Rudi Scheibengraber Prinzregent Luitpold
- Daniel Schmid
- Siegfried Schmitt
- Ludwig Schneider
- Eberhard Schubert
- Ilona von Halem
- Fridolin Werther Kaiser Wilhelm I.
Pomyśleć, że tego samego roku powstał "Ludwig" Viscontiego i "Ludwig – requiem dla dziewiczego króla" Syberberga. Przy takim zestawieniu, film tego drugiego wypada, delikatnie mówiąc, bardzo blado. Syberberg zrobił film nie dość, że długi (sądząc po opisie retrospektywy pokaźny czas trwania jest podstawowym wyróżnikiem jego twórczości), to jeszcze nieznośnie teatralny i nieco zbyt hermetyczny.