Mandarynki (2013)

Mandariinid
Reżyseria: Zaza Urushadze
Scenariusz:

Jesień w Abchazji jest piękna - zalesione wzgórza, morze, w sadach dojrzewają mandarynki. Ale jesień w 1992 roku jest inna. Abchazja walczy o odłączenie się od Gruzji. Trwa wojna. Ludzie uciekają. W jednej z wiosek zostają tylko dwaj mieszkańcy, bezstronni Estończycy. Markus nie uciekł, bo chce zebrać mandarynki z sadu, chociaż Ivo, jego sąsiad, jest przeciwny zbiorom w czasie wojny. Tymczasem działania wojenne są coraz bliżej, aż trafiają pod ich drzwi… (WFF)

Obsada:

Zwiastun:

Wojna jest bez sensu, a ludzie są w gruncie rzeczy w porządku, jak już wyłączą swój killing mode. Miły film o wojnie. Jak ktoś lubi ten specyficzny podgatunek, to będzie zachwycony.

Niebanalnie o tym że wojna jest zła? Do tego artystycznie i bez patosu? Da się.

Esme ma niestety rację. Owszem, patosu nie ma, ale jest mieszanka naiwności i łopatologii. Zdecydowanie nie jestem zwolennikiem tego "specyficznego podgatunku".

ewalechowicz
ScuMmy
b4921840
moch
michuk
Konfucjusz70
bartje
beznazwybez
NarisAtaris
MonikaMazurkowna