Miasto prywatne (1994)
Reżyseria:
Jacek Skalski
Niewielkie podwarszawskie miasteczko. Na jednym z podwórek rządzi paczka małolatów - Ali, Pawlik i "blond bogini" Małgośka, obiekt fascynacji obu "wodzów". Razem piją wino i snują plany na przyszłość. Kilka lat póżniej ta grupa to już młodzieżowy gang. Ali i Pawlik skupiają wokół siebie grupę rówieśników, którzy nie potrafili znaleźć swojego miejsca w społeczeństwie, a teraz chcą jedynie wieść wygodne i łatwe życie. Realizują to za pomocą brutalnych napadów i kradzieży. Gdy mija kolejnych parę lat, Ali i Pawlik kierują już lokalną mafią, która nie cofa się przed okrucieństwem i morderstwami. Na gangsterów przychodzi jednak chwila próby, gdy zaczynają wchodzić w dające duże pieniądze układy z politykami.
Obsada:
-
Malgorzata Foremniak Kelnerka
-
Piotr Gasowski
-
Maria Gladkowska Gocha
-
Dariusz Gnatowski Barnaba
-
Jurij Ickov
-
Mariusz Jakus
-
Joanna Jedrejek Dziewczyna
-
Krzysztof Kiersznowski Politician
-
Marcin Klepacki
-
Aleksandra Koncewicz
-
Konrad Kowalczuk
-
Maciej Kozlowski Ali
-
Boguslaw Linda Pawik
-
Bartlomiej Lotocki
-
Lech Lotocki
-
Malgorzata Ostrowska Boy with gun's mother
-
Maciej Pietrzyk
-
Adam Siemion
-
Jakub Skalski
-
Andrzej Stepniewski
-
Jan Tesarz
-
Krzysztof Zaleski Ksiądz
-
Miroslaw Zbrojewicz Kaczor
Bogusława Lindy wizja gangstera epoki przełomu - fioletowy dres i kucyk. Od tego momentu już nic w Bogusławie nie było takie jak kiedyś. Przynajmniej dla mnie.
No, coś w tym jest. Jakoś wciągnęła go ciemna strona mocy :) Jeszcze wcześniej po wycieczkach do Pasikowskiego na przykład, wracał na drugi brzeg, zagrał u Kolskiego, Błońskiego. Ale nie zdarzyła się mu już potem ani razu Matka królów, ani Kobieta samotna...
Przecieciałam sobie po Twojej notce jego filmografię, oczywiście masz rację, okropnie to widać, jakaś masakryczna tendencja do sensacji i płytkich dramatów, coraz gorzej. Szkoda co ? Szkoda, że nie zagrał już u Holland, Kieślowskiego, że ten dresik/mundur/gangsterka tak się przyjęła. To raz, a dwa, że ma w swoim dorobku udział w dziełach szczerze wątpliwych, na co mu były te wszystkie Sary, Szamanki oraz Czasy serferów....? Ciekawe, czy zmieni coś Westerplatte.
A swoją drogą, szukałam w spisie Monologu z lisiej jamy, według Jerzego Pilcha, oglądałeś to ? To spektakl telewizyjny z uwaga: 1998 roku, czyli z czasu mielizny filmowej Lindy. Bardzo mi się podobał Linda w tej eranizacji, był naprawdę dobry. Zastanawiam się, czy na przykład Fedra Laco Adamika może w jakiś sposób kompensować Tatę Ślesickiego, obie produkcje z 85 roku, a Casanova Wojtyszki Sarę - rok 97 ? Może trzeba przyjrzeć się kreacjom teatralnym Lindy, bo rzeczywiście to, co mają mu do zaproponowania reżyserzy filmowi woła o pomstę do nieba...
"Część krytyki miała mu za złe, że "niegdyś wyrażał aspiracje swojego pokolenia, a dziś wdzięczy się do generacji następnej (...) "(Tadeusz Lubelski, "Kino" 1994, nr 7/8).
http://www.culture.pl/pl/culture/artykuly/os_linda_boguslaw
"Psy" były przed "Miastem prywatnym", ale w tym drugim filmie pojechał na maksa, jakby po "Krollu" i "Psach" wszystkie hamulce puściły. A właściwie to zaczęła się epoka komercyjnego g. w stylu "Młodych psów" i ekranizacji lektur. Jasne że były wyjątki. Ja myślę, że u nas , wraz z nowymi nazwiskami twórców filmowych, coś drgnęło i może już niedługo zobaczymy starą - nową twarz Bogusława. Oby.