Bazyl. Człowiek z kulą w głowie (2009)
Jean-Pierre Jeunet, twórca niezapomnianej „Amelii” przedstawia „Bazyla” – szaloną opowieść o człowieku z kulą w głowie, który postanawia zemścić się na producentach broni. W tej przewrotnej francuskiej komedii, wszystko jest możliwe. Postrzelony Bazyl rusza do ataku, a po drodze spotyka armię uroczych kloszardów uzbrojonych we wszystko, co można znaleźć na wysypisku śmieci. Razem stawią czoła światu.
Bazyl nie ma szczęścia do broni. Kiedyś – wybuch miny na marokańskiej pustyni, teraz – zabłąkana kula, która utkwiła mu w mózgu. Przed laty został sierotą, dziś może w każdej chwili umrzeć. Po wyjściu ze szpitala ląduje na ulicy. Łagodnego marzyciela o wybujałej wyobraźni przygarnia grupa szmaciarzy o aspiracjach i talentach tyle różnorodnych, co niecodziennych, mieszkająca w istnej jaskini Ali-Baby. Jego przyjaciółmi zostają Maszynopis, Rachuba, Łomot, Paka, Guma, Mały Piotruś i Mama Zupa.
Pewnego dnia Bazyl rozpoznaje na ścianach dwóch gmaszysk logo producentów broni, sprawców jego nieszczęść. Wspierany przez meneli postanawia się zemścić.
Sami przeciwko wszystkim, drobni cwaniaczkowie przeciwko potężnym, cynicznym przedsiębiorcom. Kloszardzi o fantazji godnej Bibi Fricotina i Bustera Keatona toczą dziś walkę Dawida z Goliatem. (opis dystrybutora)
Obsada:
-
Dany Boon Bazil
-
André Dussollier Nicolas Thibault de Fenouillet
-
Nicolas Marié François Marconi
-
Jean-Pierre Marielle Placard
-
Yolande Moreau Tambouille
-
Julie Ferrier La Môme Caoutchouc
-
Omar Sy Remington
-
Dominique Pinon Fracasse
-
Michel Crémadès Petit Pierre
-
Marie-Julie Baup Calculette
-
Urbain Cancelier Le gardien de nuit de Marconi
-
Patrick Paroux Gerbaud
-
Jean-Pierre Becker Libarski
-
Stéphane Butet Matéo
-
Philippe Girard Gravier
-
Doudou Masta Le chef des rebelles / L'émissaire africain
-
Emy Lévy La bénévole des Restos du coeur
-
Eric Naggar le chauffeur de Marconi Georges
-
Arsène Mosca Serge du magasin vidéo
-
Manon Le Moal Lola
-
Félicité N'Gijol Mme Cissé
-
Bernard Bastareaud M. Cissé
-
Tony Gaultier Le technicien lubrique
-
Stéphanie Gesnel La partenaire du technicien lubrique
-
Noé Boon Bazil enfant
-
Pascal Parisat Le chirurgien
-
Cendrine Orcier L'assistante du chirurgien
-
Rachel Berger La strip-teaseuse
-
Dominique Bettenfeld Le partenaire de la strip-teaseuse
-
Gérald Weingand Le guide des touristes
-
Yamine Dib Robert De Niro
-
Domitille Bioret La concierge de Bazil
-
Juliette Armanet La chanteuse du métro
-
Youssef Hajdi L'Arabe menaçant
-
Myriam Roustan La concierge amiantée
-
Joseph Hernandez Le mari de la concierge amiantée
-
Elisabeth Calejon La concierge de De Fenouillet
-
Louis-Marie Audubert Le technicien embarrassé
-
Lara Guirao La mère de Bazil
-
Florian Goutiéras Le fils de Marconi
-
Gabriel Hallali Le minot
-
Christine Kay Mme De Fenouillet
-
Alix Poisson L'hôtesse du Train Bleu
-
Thérèse Roussel La dame âgée au lit
-
Michel Francini L'homme âgé au lit
-
Arnaud Maillard Le chauffeur de De Fenouillet
-
Marc Stusay Un rebelle
-
Laurent Mendy Un rebelle
-
Alain Raymond Max le ferrailleur
-
Philippe Pillavoine Le diable
-
Laurentine Milebo La nounou du Marconi
-
Régis Romele Le père de Bazil
-
Juliette Wiatr La vendeuse des Galeries
-
Pascale Lievyn La soeur de l'orphelinat
-
Cid Freer Le dealer
-
Jocelyne Sand La femme de l'assistance
-
Valérie Moinet La femme à la petite chienne
-
Julianna Kovacs La grand-mère de Bazil
-
Guy Lamûre L'officier
-
Thierry Roland Thierry Roland
-
Jean-Michel Larqué Jean-Michel Larqué
-
Pierre Étaix L'inventeur des histoires drôles
-
Christine Kelly Journaliste télé
-
Yannick Mahé Journaliste télé
-
Julia Gunthel Doublure contorsionniste
-
Agathe Natanson Ange-gardien
-
Nicolas Beaucaire Journaliste
-
Eric Moreau Un homme dans la rue
-
Jean-Louis Tilburg Un internaute
-
Gautier van Lieshout Fils de De Fenouillet
Zwiastuny:
Wyróżnione recenzje:
Bazyl
Chciałbym krótko, jak w tytule. Słyszę wokół głosy jakoby nowy film Jeuneta był słaby. Zlokalizowałem co najmniej dwa źródła tych głosów. Jedne pochodzą od osób, które z kinem są ogólnie na bakier, a którym podobała się Incepcja czy Avatar. Ci nieobyci ze stylistyką Francuza przegrywają starcie z wykreowaną przez niego (nie)rzeczywistością, nawet nie z powodu niewysublimowanego smaku, a poprzez strach ...
Sztuczki
Oj, nie udał nam się latoś Jeunet, nie udał... Jakiś kryzys (tfu!) twórczy usiadł mu na piersi i zdrowo ucisnął, że bidak ledwie zipnął. Wymyślił sobie Bazyla po bożemu, jak to artysta wyobraźni: sześć dni dumał na przyzbie, machorki nie zapalił, gorzałki nie popił, wcale nie jadł, baba ręce załamuje, dzieciska w podartych koszulach dokoła biegają - a on nic, ...
Niesamowity film. Cudowna sceneria, nieziemskie obrazy. Świetna zakręcona historia. Wielka dbałość o szczegóły i smaczki. Naprawdę warto zobaczyć.
To film w (moim ulubionym) stylu "Delicatessen" czy "Miasta zaginionych dzieci", w tej charakterystycznej kolorystyce i klimacie, w oparach absurdu. Tym razem mamy tylko więcej interesujących bohaterów. Film ciut słabszy od dwóch powyższych, ale i tak bardzo mi się podobał - dobra rozrywka!
Przepiękne obrazy z miałką treścią.
Film ogląda sie z przyjemnością, ale od Delicatessen czy Amelii jesti niestety dużo słabszy, głównie ze względu na niedopracowany scenariusz.
Jeunet jest kinowym czarodziejem. Obrazy zrodzone gdzieś w kalejdoskopie jego umysłu cieszą oko nawet długo po tym, gdy już znikną. Tak jest i tym razem. Wizualnie jest Micmacs dopracowany w najdrobniejszych detalach. Tym bardziej żal, że historia nie uwodzi - za dużo tu trików, za mało koncentracji na bohaterach - a ci wydają się bardziej niż godni lepszego poznania. Ocena: siedem jak sentyment.
Wydaje mi się, że słowo "postrzelony" w opisie powinno być wzięte w cudzysłów. To połączenie klimatu baśni dla dorosłych w stylu spółki Jeunet/Caro i fabuły rodem z "Żądła" bardzo mi odpowiada, jednak jest to najsłabszy z filmów reżysera. Dla mnie to robota pod publiczkę, ale mimo wszystko w dobrym znaczeniu. No i Danny Boon, oczekiwany zawsze Pinon - aktorzy to duży atut.
Lewacko-egzystencjalistyczne naiwności ;-)
Absolutnie magiczny film, świetnie zrobiony, z odpowiednią dozą humoru. Naiwność jak najbardziej na miejscu!
Film w typowym klimacie reżysera. Ale tym razem jego opowieść nie urzekła
mnie, ani nawet nie wciągnęła. Zostałam na kanapie, przed ekranem nie
potrafiąc wczuć się i wejść w ten świat. Doceniam 'smaczki', ale bez zachwytu.
Niby ciekawy, oryginalny i dobrze zagrany a jednak nie trafił do mnie i na jego seansie porządnie się wynudziłem będąc myślami gdzieś indziej. Jeśli ktoś lubi filmy w stylu Tima Burtona to jest to pozycja obowiązkowa, wszyscy inni mogą sobie darować.
Zakręcony. Tak bardzo, że ciężko się połapać w fabule. A może po prostu nie powinno się oglądać filmów w Nowy Rok...