Misja na Marsa (2000)
Mission to Mars
Reżyseria:
Brian De Palma
Komandor Luke Graham dowodzi pierwszą załogową wyprawą na Marsa. Od razu po wylądowaniu na czerwonej planecie, w wyniku ataku jakiejś tajemniczej siły ginie cała załoga. Luke jest jedynym, który ocalał. Z ziemi zostaje wysłana ekipa ratunkowa. Tymczasem komandor usiłuje odkryć tajemnicę niespodziewanej nawałnicy, która zabiła jego kolegów.
Obsada:
-
Gary Sinise Jim McConnell
-
Tim Robbins Woody Blake
-
Don Cheadle Luke Graham
-
Connie Nielsen Terri Fisher
-
Jerry O'Connell Phil Ohlmyer
-
Peter Outerbridge Sergei Kirov
-
Kavan Smith Nicholas Willis
-
Jill Teed Reneé Coté
-
Elise Neal Debra Graham
-
Kim Delaney Maggie McConnell
-
Marilyn Norry NASA Wife
-
Freda Perry NASA Wife
-
Lynda Boyd NASA Wife
-
Patricia Harras NASA Wife
-
Robert Bailey Jr. Bobby Graham
-
Chaynade Knowles Child at Party
-
Jeffrey Ballard Child at Party
-
Anson Woods Child at Party
-
Britt McKillip Child at Party
-
Jillian Marie Child at Party
-
Jody Thompson Pretty Girl 1
-
Lucia Walters Pretty Girl 2
-
Pamela Diaz Pretty Girl 3
-
Sugith Varughese 2nd Capcom
-
Story Musgrave 3rd Capcom
-
Mina E. Mina Ambassador
-
Carlo Rota Ambassador
-
Dmitry Chepovetsky Technician
-
Tracy Waterhouse Sobbing Technician
-
McCanna Anthony Sinise Young Jim McConnell
-
Chantal Conlin Young Maggie
-
Jukka Joensuu Ksiądz
-
Bill Timoney Computer Voice
-
Riley Cantner Child at Party
-
Samantha Cantner Child at Party
-
Daniel Lederman Taylor Jones
-
Armin Mueller-Stahl Ramier Beck
Absolutny lider mojego osobistego rankingu najgorzej wydanych pieniędzy na bilet kinowy.
Koszmarny gniot za gigantyczny budżet, choć wielka łza ufoka w końcówce filmu bezcenna.
mozesz napisac cos wiecej n temat tego filmu? ciagnie mnie do kiczu
W takim razie na pewno spodobają Ci się Łzy czarnego tygrysa. Łza ufoka to przy tym pikuś. :)
@qeerdelys, kłopot w tym, że po pierwsze oglądałem ten film 7 lub 8 lat temu i niewiele pamiętam, a po drugie, co ważniejsze ten film chyba nie tyle jest kiczowaty, poza arcykiczowatą i szokującą sceną z owym ufokiem, co po prostu słaby. Potęzny budżet wystarczył na świetne efekty specjalne i scenografię oraz zapewne wysokie gaże aktorów (a jest tam kilka "nazwisk"). Reszta to po prostu pretensjonalna nuda udająca wielkie sf inspirowane Odyseją Kosmiczną Kubricka. Zresztą obejrzyj sobie i daj znać jak wrażenia, koniecznie w notce, bo twój horror club czyta sie wybornie :)
@esme, a może powinienem najpierw nadrobić absolutne zaległości z twórczości Sergio Leone...tak czy inaczej dzięki za "rekomendację" :)
Bez znajomości Leone też można obejrzeć ale po co? :)
Przeczytałam recenzję. Spojrzałam na nazwisko reżysera. Zabolało :/