Kobiety na skraju załamania nerwowego (1988)
Mujeres al borde de un ataque de nervios
Reżyseria:
Pedro Almodóvar
Po wielu latach wspólnego życia z Ivanem, Pepa - aktorka dubbingu, zostaje porzucona. Postanawia nie poddawać się depresji i zmienić całkowicie swe życie. Nieustanna presja i stres powodują, że Pepa nie może niczego doprowadzić do końca. Doprowadzona do ostateczności postanawia sporządzić zabójczą miksturę: sok pomidorowy zmieszany z tabletkami nasennymi. Lawina kolejnych wydarzeń zastopuje jej zamiary.
Obsada:
- Carmen Maura Pepa
- Antonio Banderas Carlos
- Julieta Serrano Lucía
- María Barranco Candela
- Rossy de Palma Marisa
- Kiti Manver Paulina Morales
- Guillermo Montesinos Taxista
- Chus Lampreave Portera Testiga de Jehová
- Eduardo Calvo Padre de Lucía
- Loles León Secretaria
- Ángel de Andrés López Policía I
- Fernando Guillén Iván
- Juan Lombardero Germán
- José Antonio Navarro Policía II
- Ana Leza Ana
- Ambite Ambite Ambite
- Mary González Madre Lucía
- Lupe Barrado Secretaria Paulina
- Joaquín Climent Policía I Spot
- Chema Gil Policía II Spot
- Gabriel Latorre Cura
- Francisca Caballero Locutora TV
- Carlos García Cambero Empleado averías
- Agustín Almodóvar Empleado Inmobiliaria
- Tomás Corrales Basurero
- Eva González Chica que baila
- Carmen Espada Farmacéutica
- Susana Miraño Clienta Enmascarada I
- Paquita Fernández Clienta Enmascarada II
- Federico G. Cambero Dependiente Farmacia
- Gregorio Ros Médico
- Paco Virseda Mensajero
- Imanol Uribe Marido
- José Marco Padrino
Ten film Almodovara dla odmiany nie ujął mnie jak inne (np Kwiat mojego sekretu, Drżące ciało czy Wszystko o mojej matce). Bliżej mu do Kiki i klimatów bardziej komediowych, mniej dramatycznych. Wolę u Almodovara odwrotne proporcje.
komediowa kwintesencja kobiecych namiętności:)
Aż się boję co jest za owym skrajem załamania nerwowego. A poza tym - pijmy gazpacho :)
Tradycyjnie dla siebie Almodóvar maluje przed widzem obraz groteskowej rzeczywistości, gdzie każdy najbardziej nieracjonalny nawet zbieg okoliczności jest na porządku dziennym. To jeden z tych filmów,w przypadku których nie warto pytać „po co?” i „dlaczego”. Banalna historia jest bowiem, bardziej pretekstem do zderzania barwnych charakterów głównych podstacji. Choć film raczej przegrywa porównanie z najbardziej docenianymi produkcjami hiszpana, nietrudno zauważyć w nim wizjonerską ręke autora.
Szczerze? Nie lubię Almodovara :(
I dlatego oceniles jego najslabszy film na 7/10? ;>
Nie lubię, ale doceniam. To pierwszy film tego reżysera, jaki widziałem i mam sentyment - mimo wszystko. Klimat jest, tyle że nie mój. Ale najbardziej lubię "Porozmawiaj z nią", trochę na zasadzie "kocham i nienawidzę". Po prostu moje uczucia względem tego reżysera są bardzo ambiwalentne. Naprawdę go nie znoszę, z drugiej strony mam świadomość, że to wielki twórca, inny, osobny. Ale nie mój. Jeśli to bełkot to trudno. Ja z Almodovarem też mam problem ;)