Morderstwo w Orient Expressie (2017)

Murder on the Orient Express
Reżyseria: Kenneth Branagh

Ekranizacja klasycznej powieści kryminalnej Agathy Christie, wyreżyserowana przez pięciokrotnie nominowanego do Oscara Kennetha Branagha. On sam gra także słynnego detektywa Herculesa Poirot, rozwiązującego sprawę morderstwa, którego ofiarą w najsłynniejszym pociągu świata pada wpływowy amerykański biznesmen. Luksusowa podróż staje się punktem wyjścia do stylowej, pełnej napięcia i zaskakującej opowieści sensacyjnej, uznawanej za największą zagadkę kryminalną wszech czasów. Trzynaścioro pasażerów uwięzionych zostaje w pułapce, nie wiedząc, co ich czeka. Jeden człowiek musi wskazać mordercę, zanim ten zaatakuje ponownie.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

To nie te wąsy :)

Mam wrażenie, że Kenneth Branagh nie mógł się zdecydować (albo postawić na swoim w dyskusjach z producentami), czy stworzyć zupełnie własną wizję Herkulesa Poirot i słynnej zagadki czy pozostać wiernym oryginałowi. W rezultacie mamy obraz niespójny, w którym do klasycznej opowieści toczącej się w izolowanej przestrzeni doklejono kilka scen akcji, których sens był chyba taki, żeby dobrze wyglądały w zwiastunie.

Na początku finałowego rozdziału Hercules Poirot w akcie – pozorowanej? – desperacji pokazuje pannie Debenham listę dziesięciu pytań, na które nie potrafi znaleźć odpowiedzi. Gdzie mi tam do arcybłyskotliwego Poirot; moja skromna lista składa się z trzech pozycji. Czy najnowsza, iskrząca od hollywoodzkich gwiazd wersja „Morderstwa...” się broni? Jako tako, głównie za sprawą budżetu i genialnego pomysłu na zagadkę kryminalną. Bądź co bądź, literacki pierwowzór spod pióra A. Christie uchodzi za jeden z najlepszych kryminałów wszech czasów. Pytanie drugie: Czy Kenneth Brannagh sprawdza się jako Poirot? Ja go kupuję, aczkolwiek nie ulega wątpliwości, że w tej kreacji szekspirowska charyzma odesłała do lamusa kanoniczną zdziwaczałość. Miłośnicy Davida Sucheta będą niepocieszeni. I wreszcie: Czy film ogląda się z napięciem? Niestety nie. Środkowa część, w której Poirot przesłuchuje podejrzanych i rozwiązuje ponurą zagadkę, została położona. Ciekawe, jak z materiałem poradziłby sobie Fincher.

Taki dobry materiał źródłowy, taka świetna obsada, a film taki nijaki - Branagh położył napięcie, a z Poirot zrobił ckliwego safandułę.

asthmar
nutinka
stivo
agiwle
Guma
niebieskiptak
coldlime
Iceman
Blue2012
doktorpueblo