Nigdy w życiu! (2004)
Nigdy w zyciu!
Reżyseria:
Ryszard Zatorski
Co zrobić, gdy nagle kobietę porzuca facet, a ich dotychczasowym idealnym mieszkanku uwije gniazdko dla nowej wybranki? Po pierwsze, nigdy w życiu nie załamywać rąk. Nie poddawać się! Zbudować dom, posadzić drzewo. Kto powiedział, że to męska rzecz? Po drugie, nigdy w życiu nie ufać facetom. Oprócz seksu nie nadają się do niczego. Po trzecie, nie czekać na miłość! Przestać o niej marzyć! Naprawdę? Nigdy w życiu? Przecież każdemu wolno marzyć, a marzenia czasami się spełniają... (opis dystrybutora)
Obsada:
-
Danuta Stenka Judyta Katarzyna Kozlowska
-
Joanna Brodzik Urszula 'Ula'
-
Jan Frycz Tomasz Leon Kozlowski
-
Artur Zmijewski Adam
-
Marta Lipinska Mother of Judyta
-
Krzysztof Kowalewski Father of Judyta
-
Kinga Preis Kinga
-
Joanna Jablczynska Antonina 'Tosia' Kozlowska
-
Agnieszka Wlodarczyk Jolanta 'Jola' Zablocka
-
Cezary Kosinski Krzysztof
-
Katarzyna Bujakiewicz Dziunia
-
Slawomir Orzechowski Kazimierz 'Kazio'
-
Grazyna Zielinska Proprietress of allotment
-
Jan Peczek Mountaineer #1
-
Maciej Wojdyla Mountaineer #2
-
Piotr Nowak Mountaineer #3
-
Marcin Kwasny Journalist #1
-
Renata Berger Sędzia
-
Rafal Dajbor Journalist #2
-
Rafal Królikowski Editor-in-chief
-
Magdalena Rembacz Assistant
-
Leszek Zdun Mountaineer
Z takimi filmami to jest tak albo polubisz od pierwszego wciśnięcia PLAY albo na sam tytuł dostajesz gęsiej skórki-ja się zaliczam do tej pierwszej grupy.Książki nie czytałam ale wiem (n.p.Dziennik Bridget Jones)że książka nijak ma się do filmu więc sobie darowałam. Lekka,przyjemna komedia z dobrze dobrą obsadą.Mała rola Brodzik-świetna.Podobała mi się para rodziców Judyty,którzy się kłócą i rozwodzą-moim zdaniem porównanie do słynnej pary Pan Sułek i Pani Eliza-czy tylko mnie się tak zdaje?
Niżej jest już tylko dno (czyt. inne polskie komedie romantyczne).
Stenka i Żmijewski beznadziejni.
Żmijewski - zgoda, ale Stenka moim zdaniem była świetna. Jeżeli chcesz zobaczyć coś naprawdę beznadziejnego, to obejrzyj wyczyny pani Wolszczak w "Ja wam pokażę!".
Pani Wolszczak luki w warsztacie nadrabia innymi walorami (vide "Wiedźmin").
Stenka jest bardziej energiczna co w czymś co w założeniu miało być zwariowaną babską komedią jest wskazane, ale bynajmniej mnie nie przekonała. Cały czas miałem wrażenie, że ona gra w tym filmie, tzn. udaje, bo za to jej płacą.
"Wiedźmina" nie widziałam i jak dotąd nie usłyszałam na jego temat ani jednej opinii zachęcającej do jego obejrzenia, więc chyba nie dane mi będzie się przekonać o walorach pani W. ;-)
A Stenka rozczarowała mnie w innej komedii - "Jeszcze raz". Tu jej postać była denerwująca i przerysowana. Grała postać bardzo podobną do Judyty, a mimo to zagrała ją sztucznie, zupełnie inaczej niż "W nigdy w życiu".
Wersji kinowej "Wiedźmina" nie widziałem, ale niech za recenzje posłużą Ci słowa Sapkowskiego, który po ujrzeniu owego dzieła powiedział:
"Wstydzę się, że jestem Polakiem".
Wolszczak w "Ja wam pokażę" to szczyt partactwa i żadne jej inne walory, jak to byłeś uprzejmy ująć, nie kompensują żenującej gry aktorskiej. Zresztą Deląg jest w tym filmie podobnie drewniany, a między parą bohaterów nie ma najmniejszej iskierki, chemii, błysku, czegokolwiek, co uwiarygadniałoby filmowy romans. "NIgdy w życiu" jest z zupełnie innej beczki, ma tak szczęśliwie dobraną obsadę, że nie kładzie tam roli nikt, nawet lekko przerysowaną postać córki, graną przez Joannę Jabłczyńską da się przyjąć. Między Stenką i Żmijewskim latają jakieś diabliki, to się czuje, oboje nadają na podobnym poziomie, świetny aktorski duet. Nie ma nawet porównania między parą Stenka - Żmijewski oraz Wolszczak - Deląg. Ta pierwsza pokazała klasę, ta druga wywołuje u widza ochotę na gryzienie palców z irytacji.
Czy Deląg w ogóle kiedykolwiek stworzył jakąś dobrą kreację?
Taka średniawa komedia...