Oldboy (2003)
Oldeuboi
Reżyseria:
Chan-wook Park
W 1998 Oh Dae-soo został porwany sprzed własnego domu. Porywacze umieścili go w swego rodzaju więzieniu, dawali mu jeść, miał telewizję i wodę. Właśnie z telewizji dowiaduje się, że jego żona została zamordowana, a głównym podejrzanym jest on sam. Po 15 latach zostaje uwolniony i postanawia dowiedzieć się, kto stoi za całą tą sprawą.
Obsada:
- Min-sik Choi Dae-su Oh
- Ji-tae Yu Woo-jin Lee
- Hye-jeong Kang Mi-do
- Dae-han Ji No Joo-hwan
- Dal-su Oh Park Cheol-woong
- Byeong-ok Kim Mr. Han
- Seung-Shin Lee Yoo Hyung-ja
- Jin-seo Yun Lee Soo-ah
- Dae-yeon Lee Beggar
- Kwang-rok Oh Suicidal Man
- Tae-kyung Oh Young Dae-su
- Yeon-suk Ahn Young Woo-jin
- Il-han Oo Young Joo-hwan
- Su-hyeon Kim
- Seung-jin Lee
- Su-kyeong Yun
- Myeong-shin Park
- Dae-han Chi
- Yi Yong Delivery Boy
Nie zdzierżyłam. Co to jest?!
Trochę bolało, bo jednak nieco brutalny. I niekiedy romansujący z kiczem. Ale warto.
Mocny, intensywny film ze świetnym scenariuszem. Bardzo ciekawie nakręcony. Szczękopad zapewniony po projekcji.
Najsłabszy z "Trylogii Zemsty", ale nadal bardzo dobry. Scena z głowonogiem naprawdę niewąska :-P
Bardzo dobry scenariusz, zaskakujące zakończenie, film który daje się zapamiętać
Mrocznie i ciężko.
Pierwsza połowa urywa głowę (lynchowski klimat, tajemnica, wiele świetnych scen), ale szybko reżyser rozmienia się na drobne- energia się wyczerpuje, akcja przygasa, a scenariusz w mgnieniu oka żegna się z pojęciem logiki. Finał tego filmu był już tyle razy przedyskutowany, że nic, tylko potwierdzę- jest potwornie infantylny i naciągany. Mimo wszystko spróbować warto.
Tego filmu nie da się opisać w kilku zdaniach - trzeba go obejrzeć. Dlaczego warto?
Muzyka - świetna ścieżka dźwiękowa - zresztą Jo Yeong-wook mnie jeszcze nigdy nie zawiódł.
Scenariusz i reżyseria - niesamowita historia powiedziana w taki sposób, że trudno o niej zapomnieć przez wiele, wiele dni. W tym filmie nie ma nic co by się nie zgadzało - to najlepszy film Chan-Wook Parka.
Rola Min-Sik Choi'a to najwyższa, aktorska półka .
Nie bez kozery Quentin Tarantino zwariował po ogladnieciu tego filmiki
oglądałem go już kilka lat temu - naprawdę dobre kino. Chyba jedyny film koreański, który mi się podoba. Zwłaszcza dobrym momentem filmu, jest scena, w której bohater próbuje wydostać się z więzienia i jednocześnie pokazane są zachodzące zmiany na świecie... i ta muzyka :)
Recepta na to, jak zrobić duszny, ciężki dramat i wpleść w niego naprawdę błyskotliwe poczucie humoru.