Once (2006)
Przypadek sprawia, że między młodą kobietą, pochodzącą z Czech, a mężczyzną grającym na gitarze na ulicy, rodzi się przyjaźń. Obydwoje są w trudnej życiowej sytuacji, "po przejściach", nie wiedzą, co dalej robić. Znajomość pozwala na nowe przemyślenia, co rzuca zupełnie inne światło na przyszłość obojga.
Obsada:
- Glen Hansard Guy
- Markéta Irglová Dziewczyna
- Hugh Walsh Timmy Drummer
- Gerard Hendrick Lead Guitarist
- Alaistair Foley Bassist
- Geoff Minogue Eamon
- Bill Hodnett Guy's Dad
- Danuse Ktrestova Girl's Mother
- Darren Healy Heroin Addict
- Mal Whyte Bill
- Marcella Plunkett Ex Girlfriend
- Niall Cleary Bob
- Wiltold Owski Man watching TV
- Krzysztos Tlotka Man watching TV
- Tomek Glowacki Man watching TV
- Attila Kouvacs Man watching TV
- Sean Miller Bank Manager
- Pat McGrath Drunk
- Praghosa Praghosa Hari Krishna
- Kate Haugh Baby
- Senan Haugh Husband
- Catherine Hansard Singer at party
- Pete Short Singer at party
- Fergus O'Farrell Singer at Party
- Bob Hoban Shop Assistant Bogarts
- Martina Akindojctimi Person on Stoop
- Ruslan Mannanu Person on Stoop
- Francis Usanga Person on Stoop
- Prince Tylot Khumaho Person on Stoop
- Joe Adebe Person on Stoop
- Bernard Gibsenen Shop Assistant
- Paul Clarke Shop Assistant
- Maire Walsh Woman on Bus
- Dave Cleary Host at Party
- Keith Byrne Guy in Piano Shop
Zwiastuny:
Wyróżnione recenzje:
Magia muzyki.
Ten film to muzyka – bez niej niemal nie istnieje. I to muzyka znakomita, z nagrodzoną Oscarem piosenką na czele. Konia z rzędem temu, kto pozostanie na nią niewzruszony. On jest amatorskim muzykiem grającym na ulicach jakiegoś irlandzkiego miasta, jednocześnie pomagającym ojcu w warsztacie reperować odkurzacze. Prowadzi skromne życie przeżywając odejście ukochanej kobiety. Ona jest czeską imigrantką z kilkuletnią córeczką, ...
Przy(o)powieść o zwyczajnej miłości
„Once upon a time…” zeszli się, raz i drugi, Dziewczyna z odkurzaczem i Facet z gitarą. Oboje po przejściach i z przeszłością. Irlandzki uliczny muzyk i czeska emigrantka sprzedająca kwiaty i sprzątająca domy. Prostota fabularna składa się na skromną, kameralną opowieść o dwójce bezimiennych outsiderów, jednak pozbawioną banałów i przewidywalnych rozwiązań. Film, zgrabnie ubrany w ryzykowną konwencję komedii romantycznej (w ...
Jaki piękny film! Piękna muzyka, piękna relacja. To film o zmianach, zupełnie niespodziewanych. Nie wiem, czy dobrych. O motywowaniu się wzajemnie do realizacji marzeń. O poszukiwaniu. Ciepły, pogodny film ze smutnym zakończeniem.
Fantastyczna muzyka zapełnia wszystkie najważniejsze miejsca w tym filmie i właściwie jest najważniejszym "aktorem". Słucha się z zapartym tchem, nie przeszkadza nawet prosty scenariusz. Fajna gra Hansarda, Irglova mniej interesująca, ale jakaś kobieta musiała być, a muzykują wspólnie świetnie.
"Irlandzki musical", jak to irlandzki - oszczędny a uczuciowy. Opowieść zarejestrowana jakby nieprofesjonalną kamerą, bo i nie o profesjonalistach. O ludziach jakich wielu, którzy maja talent, ale nie mają kasy. Historia, która mogłaby wydarzyć się wszędzie.
Ten film ma w sobie coś takiego, że po obejrzeniu robi się od razu lepiej i lżej na sercu. Pomimo tak naprawdę braku fabuły nie dłuży się dzięki przyjemnym piosenkom.
Muzyka opowiada całą historię. Historię niby błahą, ale jej przedstawienie jest niesamowite. Obejrzeć i zakupić muzykę z filmu.
Prześliczny. Do wielokrotnego oglądania:)
Bardzo sympatyczna historia o dwojgu samotnych ludzi. Oboje mają za sobą trudną przeszłość, oboje potrzebują kogoś bliskiego... Tym, co ich połączy będzie miłość do muzyki i... zepsuty odkurzacz.
Film warty polecenia, szczególnie ze względu na ujmujące piosenki (m.in. z nagrodzoną Oscarem "Falling Slowly").
Bardzo podobała mi się naturalna gra aktorska amatorów, bo ani Irglova, ani Hansard (no, ten już w filmie okazję miał wystąpić) nie są profesjonalistami. Coś niesamowitego, żadnego zgrzytu ! I do tego naprawdę fajna muzyka, cały dzień nucę tę oskarową piosenkę Falling slowly. Prosta historia, dobry scenariusz, dialogi i zdjęcia. Za świeżość punkt dodatkowy.
Fabula standardowa, zyciowe zakonczenie, ale muzyka doskonala i za to taka ocena.
Ciepełko, ciepełko, ciepełko i muzyka :). Na zimowe wieczory w sam raz. Budzi we mnie wspaniałe emocje, dlatego tak wysoko
Zwyczajna historia miłości, która zdarzyć się może każdemu, choćby zaraz... Tak to bywa: śpiewamy "zakochane" piosenki, a zapominamy języka w gębie, kiedy to naprawdę się dzieje brakuje słów. Muzyka, niespecjalnie skomplikowana, acz wpadająca w ucho dodaje jeszcze większą dawkę ciepła temu filmowi.
...niedawno ten film był prezentowany w "Kocham kino". Miło było go sobie odświeżyć. "Once" to świetny przykład, jak przy użyciu skromnych środków: prosty scenariusz, aktorzy pół-amatorzy i urocza ścieżka dźwiękowa (zresztą, w wykonaniu aktorów) można zrobić filmowe cacuszko: ciepły, kameralny film o parze samotnych ludzi z niebanalnym zakończeniem.
Więcej, tutaj:http://sarrrba.filmaster.pl/artykul/przyopowiesc-o-zwyczajnej-milosci/