Oniegin (1999)
Onegin
Reżyseria:
Martha Fiennes
Eugeniusz Oniegin (Ralph Fiennes) dziedziczy majątek swojego wuja na wsi i postanawia opuścić swoje dotychczasowe życie, pełne kobiet i zabawy. Wyjeżdża z Petersburga na prowincje, gdzie poznaje piękną i romantyczną Tatianę Larinę (Liv Tyler), młodziutką dziewczynę, która zakochuje się w nim bez pamięci. Eugeniusz zaprzyjaźnia się z narzeczonym siostry Tatiany, Władimirem Lenskim. Początkowo stają się bliskimi kompanami, jednak temperament i otwartość Oniegina dosyć szybko doprowadzi do serii nieszczęść i tragedii, które na zawsze odmienią życie i styl bycia Eugeniusza.
Świetnie zagrana i zrealizowana ekranizacja utworu Aleksandra Puszkina. Wzruszająca i wywołująca burzę emocji u widza.
Obsada:
-
Ralph Fiennes Evgeny Onegin
-
Toby Stephens Vladimir Lensky
-
Liv Tyler Tatyana Larina
-
Lena Headey Olga Larina
-
Martin Donovan Prince Nikitin
-
Alun Armstrong Zaretsky
-
Harriet Walter Mme. Larina
-
Irene Worth Princess Alina
-
Jason Watkins Guillot
-
Francesca Annis Katiusha
-
Simon McBurney Triquet
-
Geoffrey McGivern Audrey Petrovitch
-
Gwenllian Davies Anisia
-
Margery Withers Nanya
-
Tim McMullan Dandie
-
Tim Potter Dandy
-
Elizabeth Berrington Mlle Volkonsky
-
Ian East Executor
-
Richard Bremmer Diplomat at ball
-
Chloe Elise Hanslip Child violinist
-
Marion Betzold Ballerina
-
Chris Lee Wright The hussar
-
Tom Eastwood Onegin's uncle
-
Daniel Farrell Belgian Ambassador
-
Sophie Fiennes
przepiękny film kostiumowy pokazującu jak na własne życzenie można stracic najwartościowsze rzeczy w życiu
fantastyczne aktorstwo, przepiękne kostiumy i niepowtarzalny klimat
piękny wizualnie,zachwycały mnie zwolnienia, zbliżenia, światło, kolor- jednym słowem wszystko,co wizualne. ubolewałam nad wyborem Ralpha Finnesa do roli, ale cóż, zagrał dobrze(chyba nikogo nie interesuje fakt,iż brzydzę się jego twarzy,więc tych akurat zbliżeń nie mogłam przeżyć). liv tyler urodziła się elfem i nawet mi się podobała jako Tatiana. ma w sobie takie tragiczne piękno. muzyka-cud. jednak zakończenie, jak dla mnie kuleje i scena ostatecznego wyznania miłości. była zbyt hardkorowa.