Ong-bak (2003)
Reżyseria:
Prachya Pinkaew
W tajlandzkiej wiosce w świątyni Nong Pradu stoi Ong-Bak. To 200-letni posąg Buddy, czczony przez mieszkańców. Głowę Ong-Bak ukradł pewien mieszkaniec wioski, a czyn ten pogrążył Nong Pradu w smutku i żałobie. Zrozpaczeni wieśniacy szukają bohatera, który odzyska ich skarb. Wybrańcem zostaje Ting, wychowanek mnicha Pra Kru, który wyszkolił go w prastarej sztuce walki Muay Thai.
Obsada:
- Petchtai Wongkamlao Humlae / Dirty Balls / George
- Tony Jaa Ting
- Pumwaree Yodkamol Muay Lek
- Suchao Pongwilai Komtuan
- Chumphorn Thepphithak Uncle Mao
- Cheathavuth Watcharakhun Peng
- Wannakit Sirioput Don
- Rungrawee Barijindakul Ngek
- Chatthapong Pantanaunkul Saming
- Nudhapol Asavabhakhin Toshiro
- Pornpimol Chookanthong Mae Waan
- Udom Chouncheun Ta Meun
- Boonsri Yindee Yai Hom
- Arirat Ratanakaitkosol Tang On
- Woravit Tanochitsirikul Sia Pao
- Chalongsak Sirimahasan Hia Lao
- Sawang Rodnuch Noi
- Sutin Rodnuch Jamnean
- Woranard Tantipidok Pra Cru
- Somjaj Junmoonree Bodyguard 1
- Somchai Moonma Bodyguard 2
- Taworn Tonapan Bodyguard 3
- Dan Chupong Bodyguard 4
- Chaiporn Gunmoontree Bodyguard 5
- Don Ferguson Bodyguard 6
- David Ismalone Mad Dog
- Erik Markus Schuetz Pearl Harbour
- Paul Gaius Lee
- Nick Kara Big Bear
- Sukanya Kongkawong Kelnerka
- Panna Rittikrai Villager
Zwiastun:
Wyróżniona recenzja:
Ong-Bak: Muay Thai Warrior (2003)
We're in Thailand and in a remote village Ting (played by Tony Jaa) is finishing his training by the local monk. Some thugs from Bangkok arrive in the village and attempt to buy an amulet from the village caretaker but is refused. In revenge they steal the head of their most prized possession, the Buddha statue called Ong Bak. Ting ...
Autor: Queequeg
Data:
Główną zaletą filmu są akrobatyczne sceny walk (i pogoni), które nie są efektami specjalnymi (czy komputerowymi), ale wynikają z naturalnej sprawności Tony Jaa. Styl Muay Thai robi wrażenie! Historia jest dość standardowa i przewidywalna, ale urokiem filmu są lokalne smaczki, na przykład zamiast pościgu samochodami jest pościg tuk-tukami.
Jeśli chodzi o Tony'ego - wydaje mi się, że facet mógłby stać się wspołczesnym Brucem Lee. Niestety trochę brakuje mu charyzmy, a szkoda, bo w walce jest świetny.
Oglądaliśmy (no, niektórzy z nas) to już wiele razy, ale zazwyczaj w wersji kung-fu. "Ong-bak" świeżości przydaje mniej popularne w kinie Muay Thai
i to, za czym ostatnio tęsknimy, oglądając filmy walki - sceny kręcone bez wykorzystania lin i efektów komputerowych.