Pani z przedszkola (2014)
„Pani z przedszkola” to ujmujący błyskotliwym poczuciem humoru i fenomenalnym aktorstwem, niezwykle barwny obraz rodziny, której życie z dnia na dzień staje na głowie, gdy wkracza w nie przedszkolanka syna, piękna i tajemnicza Karolina (Karolina Gruszka). To za jej sprawą rodzice chłopca – zapalony konstruktor latawców (Adam Woronowicz) i jego melancholijna małżonka (Agata Kulesza) odkryją, czym jest prawdziwa miłość i zrozumieją, że przez wszystkie lata małżeństwa tak naprawdę niewiele o sobie wiedzieli. W pełnej humoru i zapadających w pamięć dialogów „Pani z przedszkola”, stanowiącej żywy dowód na talent i wszechstronność warsztatową Krzyształowicza, występują m.in. dwukrotna zdobywczyni Polskiej Nagrody Filmowej – Agata Kulesza, laureaci tej nagrody – Adam Woronowicz i Marian Dziędziel, nagrodzona Złotymi Lwami – Karolina Gruszka, a także Łukasz Simlat i legenda polskiego kina – Krystyna Janda, która pokazuje tu zupełnie nowe, komediowe wcielenie. (opis dystrybutora)
Obsada:
-
Lukasz Simlat Me
-
India Dudek Me-3 years
-
Aleksander Gutowski Me- 8 years
-
Agata Kulesza Mom
-
Adam Woronowicz Dad
-
Karolina Gruszka Karolina
-
Krystyna Janda Grandmother
-
Marian Dziedziel Therapist
-
Dariusz Chojnacki Drunk Neighbour
-
Grzegorz Wojdon Polcieman
-
Wojciech Wójcik Gentelman in restaurant
-
Anita Poddebniak Hania
-
Anna Oberc Brunette from TV
-
Kazimierz Nagórski Cameraman From TV
-
Adam Ender TV Worker
-
Martyna Bazychowska TV Worker
-
Maja Bohosiewicz Kasia
-
Roman Gancarczyk Skóra
-
Wojciech Czerwinski Tadeusz
-
Artur Dziurman Psychologist
-
Jakub Piwowarczyk Waiter
-
Robert Skulski Militiaman
-
Patrycja Durska Wife of Dad
-
Andrzej Zielinski Surgeon
-
Tomasz Toloczko Parent
-
Anna Koczwara Zuzia
Za dużo wątków, dziury w fabule i te graficzne wstawki... Dwie gwiazdki więcej za grę aktorską i niezły dźwięk.
Jak to się stało, że o tej polskiej perełce nawet nie słyszałem?! Ale dziś to nadrobiłem i czuję się syty doskonałej stylizacji, pięknych kadrów, sympatycznie ukazanego erotyzmu, a przede wszystkim humoru wobec trudnych, biograficznych problemów. O wiele lżejsze niż u pokrewnego Miauczyńskiego/Koterskiego. Wspaniale użyta animacja uzupełnia ten komplet, i jak zwykle pozwala przybliżyć widzowi wyobraźnię dziecka, gdyby już o niej zapomniał. Są i niekonsekwencje: wydaje mi się, że bohater (zwłaszcza jako kilkulatek) za dużo wie o życiu rodziców poza domem, a niby skąd? Jednak przeważa wizja reżyserska, trochę rubaszna i miejscami zaskakująca (piercing w latach 80.?), ale pełna życia i - dosłownie - kolorów. Na deser jeszcze zabawne dialogi i twórcze wykorzystanie muzyki - Chopin przy scenie biesiady, albo fortepianowe tremolo nawiązujące do widocznych na ekranie łaskotek... Smakowało mi, mam nadzieję, że jeszcze usłyszę o filmach na razie dla mnie anonimowego Marcina Krzyształowicza.