Pogoda na jutro (2003)
Reżyseria:
Jerzy Stuhr
Józef Kozioł (Jerzy Stuhr) od kilkunastu lat przebywa za murami klasztoru. Kiedy otrzymuje propozycję wyjścia za mury, przypadkowo zostaje rozpoznany przez... żonę i dorosłego syna. Kozioł postanawia pojednać się z rodziną, jednak ta wita go cierpko, a konkubent żony wskazuje mu miejsce w garażu. Jednak Józef się nie poddaje.
Obsada:
-
Jerzy Stuhr Jozef Koziol
-
Malgorzata Zajaczkowska Renata Koziol
-
Roma Gasiorowska Kinga Koziol
-
Barbara Kaluzna Ola Koziol
-
Maciej Stuhr Marcin Koziol
-
Krzysztof Globisz Czesio
-
Andrzej Chyra Jan Cichocki
-
Martyna Peszko Magda
-
Marzena Trybala Bozenka
-
Maciej Wojdyla Kinga's Boyfriend
-
Wladyslaw Kowalski Abbot
-
Roman Gancarczyk Brother Wojciech
-
Marcin Markowski Robert
-
Maria Maj Jareczka
-
Tomasz Dedek Policjant
-
Maria Klejdysz Koziol's Neighbour
-
Boguslaw Kudlek Official
-
Bernard Kierat
-
Andrzej Andrzejewski Edward'a asisstant
-
Jaroslaw Budnik
-
Bartosz Glogowski
-
Marcin Krawczyk Fotograf
-
Julia Krynke
-
Maciej Makowski Boy on 'miting'
-
Lukasz Nowicki Host in Claudia's show
-
Jacek Radzinski Marian
-
Dawid Zawadzki Claudia's bodyguard
-
Grazyna Zielinska
Rozpad rodziny, brak autorytetów, wszystko na sprzedaż - to już realność bieżąca (tendencja podobna do tej w "Show"). Nasz bohater znajduje ukojenie, ale poza swoją rodziną. Bliskimi stają mu się najpierw zakonnicy, potem tybetańscy mnisi. Tylko oni niczego od niego nie chcą.
Najgorszy film wyreżyserowany przez Stuhra. Na siłę "nowoczesny", czyli nawiązujący do polityki, Big Brothera i innych spraw na które lepiej może spuścić zasłonę milczenia. Film pokazuje to co najgorsze w reżyserii Stuhra czyli zapędy moralizatorskie.
Stuhr to nie Kieślowski. Opowiadanie prostych historii z przejmującym morałem bez ocierania się o naiwność i ckliwość naprawdę wymaga wirtuozerii. Nie wiem, czy oklaskiwać Stuhra, bo się stara i kierunek jest dobry, czy też przyjąć, że poza pewien poziom nie wyjdzie i taki ma styl. Mierna produkcja.
+2 za Stuhra-krysznowca :)
Film wywołujący lekki uśmiech na twarzy i trochę refleksji. W filmie jest parę momentów, w których sytuacje są przedstawione w naiwny, przerysowany sposób, jednak usprawiedliwia to jego komediowa konwencja. Warto obejrzeć.