Pontypool (2008)
Kolejny śnieżny poranek w prowincjonalnym Pontypool. Grant Mazzy jak zwykle zasiada przed mikrofonem lokalnej rozgłośni i swym głębokim głosem zaczyna snuć opowieści mniej lub bardziej prawdziwe, podsycane bogatą wyobraźnią i kawą z whisky. Tymczasem reporter donosi o coraz bardziej przerażających wydarzeniach, ludziach tracących zmysły, powtarzających w kółko słowa i frazy. Cały film rozgrywa się w studiu, dlatego to głos jest w centrum – zarówno głos prezentera i producentki, jak i świadków na zewnątrz. To głos wreszcie okazuje się kluczowy w wirusie czyniącym ze spokojnych mieszkańców Pontypool groźne zombie… Dający do myślenia horror, a zarazem hołd dla umierającej sztuki radiowej. (www.nowehoryzonty.pl)
Obsada:
-
Stephen McHattie Grant Mazzy
-
Lisa Houle Sydney Briar
-
Georgina Reilly Laurel Ann
-
Hrant Alianak Dr. Mendez
-
Rick Roberts Ken Loney
-
Boyd Banks Jay / Osama
-
Tony Burgess Tony / Lawrence
-
Rachel Burns Colin / Daud
-
Raffaele Carniato Conversationalist
-
Daniel Fathers Nigel Healing
-
Hannah Fleming Maureen / Faraj
-
Diane Gordon Conversationalist
-
Yvonne Moore Conversationalist
-
Louis Negin Conversationalist
-
Laura Nordin Spooky Woman
-
Daniel Park Conversationalist
-
Derek Scott Fish Hut Man
-
Beatriz Yuste Nancy Freethy
Wyróżnione recenzje:
That really makes me wanna Pontypool
Życie miłośniczki horrorów, która ceni w filmie szczyptę oryginalności lub intelektualnej fanaberii, jest trudne. Jak każdy gatunek, także i film grozy ma swoje utarte ścieżki, z których nie lubi zbaczać - co zawsze trochę mnie dziwiło. Ostatecznie kto jak kto, ale reżyser horroru powinien być raczej wprawny w eksploracji ciemnych zaułków lub regionów zbyt dziwnych dla "grzecznego" kina. Na szczęście ...
Pontypool (2009) - Bruce McDonald
Plot - A shock radio, Grant Mazzy, has started work on the morning shift of a local radio station in the small town of Pontypool in Ontario Canada after being fired from his previous job. One very cold morning he has a mysterious encounter with a woman who stops his car, mumbles something intelligible and runs off. Perturbed he carries ...
W dobie kolejnych "Rec-ów" i innych mnożących się śmiercionośnych wirusów "Pontypool" wyróżnia się naprawdę oryginalnym pomysłem. Szkoda, że przełożenie go na scenariusz nie jest już tak oryginalne.
Rozkoszny niskobudżetowy horror, kojarzący się niejasno z "Twilight Zone". Oraz jeden z tych filmów, które można bez wielkiej szkody oglądać z zamkniętymi oczami, bo kluczowymi elementami są dialogi i dźwięk - ale w sumie czego można spodziewać się po filmie rozgrywającym się w radiu. Do około 3/4 przydaje się poduszka do ściskania, potem wszystko jest już jasne, więc napięcie spada. Za to pomysł na rozwiązanie tajemnicy jest tak niecodzienny, że spokojnie nadrabia tę zaległość. Uczcie się języków, moi drodzy. Kto wie, czy Wam to kiedyś nie uratuje życia.