Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy (1973)
Przyjecie na dziesiec osób plus trzy
Reżyseria:
Jerzy Gruza
Scenariusz:
Jan Himilsbach
Kierownik zakładu przemysłowego musi szybko uporać się z rozładunkiem wagonów. Nie ma jednak pieniędzy na wypłacenie pracownikom przyzwoitej dniówki. Mimo to najmuje ludzi do pracy. Niską zapłatę postanawia zrekompensować, zapraszając robotników na przyjęcie "jak dla zagranicznej delegacji". Dziwnym bowiem trafem na ten cel funduszy nie brakuje. Ostatecznie w jedenastu "chłopa" rozładowują wagony... jako wycieczka - oficjalna delegacja... i uczestniczą w przyjęciu. (opis dystrybutora)
Obsada:
-
Zdzislaw Maklakiewicz Worker Karolak
-
Leon Niemczyk Manager Piatek
-
Olgierd Lukaszewicz Chairman of the Board of Supervisors Kazimierz
-
Wieslaw Dymny Worker Fraczak
-
Józef Morgala Worker
-
Jerzy Kopczewski Worker
-
W. Bielski Worker
-
A. Biernacki Worker
-
Areta Chmiel Worker
-
Antoni Konarek Old Worker
-
E. Kubis Worker
-
Marek Pys Worker
-
D. Suflita Worker
-
Stefan Friedmann Man at the Employment Agency
-
Jan Himilsbach Old Worker
-
Henryk Hunko Police Sergeant Tufta
-
Edward Raczkowski Supplies Officer Wlodarczyk
-
Jerzy Stuhr Man at the Employment Agency
-
Zofia Czerwinska Dzidzia in the Beer Kiosk
"scenariusz: Jan Himilsbach" koniec kropka
Prosty film o prostych ludziach -- prawie manifest komunistyczny. Scenariusz Himilsbacha niczym wczesny Jarmusch (i to 10 lat przed "Permanent Vacation"). Tu chodzi tylko o to co jest pokazane na ekranie, o nic więcej o nic mniej. Podobał mi się.
Najpiękniejszy jest dialog Maklakiewicza z mamusią, otwierający film - ponoć tak to wyglądało naprawdę.
"Gdy ci życie ucieka kochany, to nie goń go,
gdy już tydzień chodzisz jak we śnie, to nie łudź się. Małe piwko z korzeniami wyrośnie ci, małe piwko z korzeniami zaśpiewa ci. Jeden kiosk, drugi kiosk, trzeci, czwarty..." Ta piosenka wszystko wyjaśnia. Gdzież się podziali tamci pijacy?