Quo Vadis (1951)
Klasyczna, hollywoodzka ekranizacja powieści Henryka Sienkiewicza pod tym samym tytułem. W rządzonym przez Nerona Rzymie pojawia się coraz więcej chrześcijan. Należy do nich piękna Ligia, w której zakochuje się młodzieniec wysokiego rodu, Marek Winnicjusz.
Obsada:
- Robert Taylor Marcus Vinicius
- Deborah Kerr Lygia
- Leo Genn Petronius
- Peter Ustinov Nero
- Patricia Laffan Poppaea
- Finlay Currie Peter
- Abraham Sofaer Paul
- Marina Berti Eunice
- Buddy Baer Ursus
- Felix Aylmer Plautius
- Nora Swinburne Pomponia
- Ralph Truman Tigellinus
- Norman Wooland Nerva
- Peter Miles Nazarius
- Geoffrey Dunn Terpnos
- Nicholas Hannen Seneca
- D.A. Clarke-Smith Phaon
- Rosalie Crutchley Acte
- John Ruddock Chilo
- Arthur Walge Croton
- Elspeth March Miriam
- Strelsa Brown Rufia
- Alfredo Varelli Lucan
- Roberto Ottaviano Flavius
- William Tubbs Anaxander
- Marika Aba Tancerz
- Adriano Ambrogi Wine Bibber
- Anna Arena Bit part
- Alfred Baillou Christian prisoner in arena
- Giacomo Barnas Senator
- Scott R. Beal Fisherman
- Francesca Biondi Slave Girl
- Carlo Borelli Noble
- Leslie Bradley Hasta - 2nd Praetorian
- Alfred Brown Bit part
- Valentino Bruchi Mirmillon
- Dante Ciriaci Wine Bibber
- Frank Colson Bit part
- Adrienne Corri Young Christian Girl
- Luca Cortese Starszy człowiek
- Daniel De Jonghe Apostle
- Liana Del Balzo Bit part
- Lia Di Leo Pedicurist
- Franco Fantasia Bit part
- Cesare Fasulo Noble
- Al Ferguson Apostle
- Enzo Fiermonte Mounted Captain
- Enrico Formichi Man with Wine Cup
- John Fostini Young Unbaptized Man
- Dino Galvani Senator
- Richard Garrick Slave
- Jack George Fisherman
- Carlo Ghisini Ochroniarz
- Trudy Glassford Bit Part
- Joan Griffiths Bit part
- Robin Hughes Christ
- Adam Jennette Bit part
- Philip Kieffer Apostle
- Gipsy Kiss Slave Girl
- Lee Kresel Bit part
- Richard Larke Ochroniarz
- Sophia Loren Lygia's slave
- Giovanni Lovatelli Banquet Man
- Helena Makowska Older Woman
- Anna Mancini Nubian Slave Girl
- Michael Mark Fisherman
- Clelia Matania Parmenida
- Richard McNamara Legionnaire
- Harriet Medin Bit part
- Dario Michaelis Lydia Guard
- Ernesto Morelli Fisherman
- John Myhers Ochroniarz
- Vincent Neptune Apostle
- Anna Maria Padoan Young Unbaptized Woman
- Louis Payne Apostle
- Walter Pidgeon Narrator
- Aldo Pini Headkeeper
- Alberto Plebani Steward
- Dino Raffaelli Bit part
- George Restive Apostle
- Leonardo Scavino Bit part
- Alessandro Serbaroli Oficer
- Bud Spencer Imperial Guard
- Jane Sprague Banquet Lady
- Raffaele Tana Bit part
- Elizabeth Taylor Christian prisoner in arena
- William Taylor Guard Captain / Marcus Guard
- Michael Tor Centurian
- Pietro Tordi Galba
- Giuseppe Tosi Wrestler
- Carlo Tricoli Apostle
- Renato Valente Ochroniarz
- Giuseppe Varni Hairdresser
- Dianora Veiga Slave Girl
- Harry J. Vejar Fisherman
- Maria Zanoli Bit part
- Jack Del Rio Apostle
Film, który niestety bardzo się zestarzał (te dekoracje, makijaże...), z wyjątkiem wzruszającej (tak!) roli Petera Ustinova (Neron).
Mnie przede wszystkim sam materiał źródłowy, czyli książka, nigdy nie był w stanie porwać. Dwa razy się za nią zabierałem i dwa razy się w połowie poddałem. Na podstawie nudnej książki chyba trudno zrobić genialny film.
Coppola całkiem nieźle poradził sobie z "Drakulą" :)
Moim zdaniem w "Quo vadis" (książce) jest sporo akcji i spięć między bohaterami, jest też kilka ciekawych postaci. Jest na czym budować.
"Dracula" nie jest nudną książką. I "Quo vadis" też nie. ;P
Jak na Sienkiewicza to Gquo vadis jest bardzo ciekawe. Jedyna jego książka, którą czytałem z przyjemnością.
No, widać, że wystarczy klika opinii by wykazać, jak różnorodne mogą być opinie o tym samym dziele i jego "interesującości".
Może jakaś definicja nudy w takim razie? Dla mnie książkę lub film można nazwać nudną/ym, jeśli:
- jest mało (lub brak) wydarzeń, przygód, zwrotów akcji,
- bohaterowie są nieciekawi (np. superpoprawni, idealni, nie popełniają błędów, nie denerwują się, nie mają żadnego własnego charakteru itd.),
- nie ma intrygującej warstwy formalnej, która zapobiegałaby znudzeniu pomimo leniwej akcji i mdłych bohaterów.
Rozumiem, że to pytanie do mnie? Chyba nie ma czegoś takiego jako nuda obiektywna. Dla mnie Quo Vadis jest subiektywnie nudne. Nie wciągnęły mnie losy bohaterów, nie porwała mnie warstwa formalna, no i nie dostrzegłem jakiejś oryginalnej i pogłębionej analizy historyczno-socjologicznej, która mogłaby być rekompensatą za brak zainteresowania bohaterami. Ale mogę się mylić, zabierałem się za te książkę bardzo dawno temu, więc już nie pamiętam, dlaczego mi nie podeszła. Ponieważ obejrzany później film Kawalerowicza również mnie nie porwał (delikatnie ujmując), stąd uznałem to za potwierdzenie faktu, że QV nie jest dla mnie.
Że Ci się nie podobała nie mam pretensji. Tylko określenie "nudna" trochę mnie w jej kontekście nurtowało. Ale juz czuję sie poinformowana. :)
Przy całym szacunku i pełnej świadomości kontrowersyjności mej opinii - Bajor lepszy. Linda i Pieczka chyba też (tutejszy Piotr wygląda jak Święty Mikołaj). Trelę też wolę (tu Chirona prawie całkiem pominęli, a to jedna z ciekawszych postaci książki). Nie twierdzę, że nasz film jest jakiś świetny (bo jest marny, choć akurat paru aktorów jest w nim całkiem dobrych), ale ten tu chyba aż tak bardzo od niego nie odstaje.
PS. To już mój czwarty film z piątką z rzędu. Kurczę, muszę w końcu obejrzeć coś dobrego :/