To historia pisana mrozem, głodem, upokorzeniami i pracą ponad ludzkie siły. Jednak mimo tych okrutnych warunków Erna nigdy nie straciła wiary w to, że uda jej się wrócić do ojczyzny i odnaleźć ukochanego. Przez piętnaście lat w obozie nie udało się jej złamać. Kobieta pozostała niezłomna i przekonana o swojej wolności.(opis dystrybutora)
Prawdopodobnie najoryginalniejszy film pod względem formy na 30 WFFie. Rezygnacja z "ruchomych obrazków" na rzecz nieruchomych scenek - aktorzy znieruchomiali w jednej pozie tworzą scenkę, wśród której krąży kamera. Tak jak oryginalna jest forma, tak treść nam, specjalistom od wywózek, okupacji, całopaleń nie wniesie nic nowego. Mimo to - film robi wrażenie. Gratka dla miłośników węgierskiego Grabarza.
Czyli jednak udało Ci się obejrzeć na WFFie dobry film ;)
A przynajmniej ciekawy. Rosyjski bardziej w mój gust trafił.
Muszę się poprawić, bardzo dobry. Nie wiem jakim cudem "Na skrzyżowaniu wiatrów" nie dostało grand prix.
A wiesz, jakim cudem "Plemię" nie wygrało konkursu 1-2? Taki festiwal. Rzadko kiedy wygrywa coś oryginalnego.
Nie wypowiadam się na temat "1 - 2", bo nie widziałem zwycięzców, ale obejrzałem filmy, które dostały grand prix i nagrodę za reżyserię i, mimo że lubię "Trumnę w górach", niczego nie urywają.
Ja na obu zwycięzców 1-2 idę jutro. Ale nawet jeśli okaże się, że to fajne filmy, to idę o zakład, że oryginalnością "Plemienia" nie przebiją.
Ps. Rzutem na taśmę idę też jutro na "Takie są zasady". Podobno nic szczególnego, ale przynajmniej krótkie. ;)
Ale to nie jest nagroda za oryginalność.
A powinna być IMO.
Też na niego stawiałam.
Estoński głos w temacie II wojny światowej i zagłady. Niekoniecznie nowatorski, ale stanowczo nietypowy i ze wszech miar artystyczny. Więcej na temat filmu tutaj: https://esotericsurgery.wordpress.com/2016/03/21/w-kinie-na-skrzyzowaniu-wichrow-2014/