Rubber's Lover (1996)

Reżyseria: Shozin Fukui
Scenariusz:

Ekstremalny horror Shozina Fukuiego przywołuje widmo niesławnej Jednostki 731, w ramach której japońscy naukowcy dokonywali w latach 30. i 40. XX wieku zbrodniczych eksperymentów na jeńcach wojennych. W starej fabryce przedstawiciele pewnej organizacji prowadzą badania nad zdolnościami parapsychicznymi – aby je uwolnić, torturują ludzi i faszerują ich narkotykami. Drzwi percepcji okazują się jednak wrotami Piekieł. (nowehoryzonty.pl)

Obsada:

Pełna obsada

Sześc, zdecydowanie 6.

Seks, przemoc i dużo dużo wrzasku. Trochę w klimacie Tetsuo, ale bardziej hardcorowo. Tylko dla tych, którzy lubią takie kino.

Coś takiego mogłoby się przypuszczalnie przyśnić nabuzowanemu hormonami japońskiemu nastolatkowi, któremu ktoś zbyt sugestywnie opowiedział o eksperymentach na ludziach przeprowadzanych w czasie II WŚ. Dialogi są fatalne, opowieść jest zarazem bardzo prosta i nieco bezsensowna. Równoważy to staranne kadrowanie i trashowa scenografia, która dobrze prezentuje się w czerni i bieli. Na pewno fajniej się ten film robiło, niż się go teraz ogląda, ale miłośnicy mocnych wrażeń powinni być zadowoleni.

Xyrcon
lapsus
Esme
doktorpueblo