Seed (2007)

Reżyseria: Uwe Boll

Seed jest maniakalnym mordercą. Zabił już wielu ludzi, ale na jego nieszczęście został schwytany i skazany na śmierć na krześle elektrycznym. Wtem zostaje ustanowione nowe prawo: skazaniec, któremu uda się przeżyć po trzech próbach uśmiercenia go na krześle, zostaje wypuszczony na wolność i zostanie oczyszczony z zarzutów. Niespodziewanie Seedowi udaje się przeżyć. Naczelnik więzienia boi się jednak wypuścić na wolność seryjnego zabójcę, dlatego prosi, będącego przy egzekucji lekarza, by spisał jego akta zgonu, po czym żywcem zakopują Seeda w ziemi. Ten nadludzkim wysiłkiem, wygrzebuje się z niej i żądny zemsty pragnie zabić tych, którzy skazali go na śmierć.

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Poznajcie mojego pierwszego Uwe Bolla. Tam gdzie nieoświeceni twórcy operują światłem, on woli wirtuozerską grę ciemnością. Tam gdzie inni są niewolnikami chronologii, on woli twórczy chaos, który pobudza szare komórki. Ten, kto wymyślił głupią regułę zamykania wątków w zakończeniu filmu, musi właśnie przewracać się w swym płytkim grobie. Innowacyjne, intelektualnie prowokujące dzieło. Plus 1 punkt za naprawdę ładne zdjęcie wyspy (szt 1) i wdzięczny gest nerwowego zapalenia papierosa (szt 1).

Morał z historii jest oto taki: byś Uwa Bolla unikał
Bo łacno możesz stracić rozsądek - chyba że jesteś radykał.
Lecz jeśli musisz już go oglądać gdy się okazja nawinie,
Pomyśl, czy jesteś takim twardzielem, żeby się równać z Max Seedem!

Według mnie jeden z najgorszych filmów Uwe Bolla. Zamiast bać się, to śmiałem się do rozpuku z głupoty fabularnej i dennej gry "aktorskiej". Nie polecam

Ale "śmianie się do rozpuku" to przecież nic złego, nawet jeżeli reżyser tego nie planował, to liczy się, że dostarczył ludziom dużo radości ;))

To że film jest zrobiony lepiej niż The Room jeszcze nie znaczy, że warto go oglądać.

Ambrotos
MureQ
michalgumienny
ChrisKotremba
skibbi
Airbolt
samuel
1923
donkanee