September Dawn (2006)
Reżyseria:
Christopher Cain
O świcie 11 września 1857 roku, w zacisznej dolinie w stanie Utah, w imię Boga brutalnie zamordowano 120 niewinnych dzieci, kobiet i mężczyzn. Tożsamość morderców oraz ich zleceniodawców była skrzętnie skrywana. Do dzisiaj. Grupa tajemniczych jeźdźców na polecenie człowieka, który dotąd uznawany był za nieskazitelny autorytet moralny dokonała masakry grupy osadników podążających na Zachód. Jakie były motywy tej zbrodni? Czym zawinili zamordowani? Jak to możliwe, że przez 150 lat nikt nie odważył się ujawnić prawdy? Wrześniowy świt odpowiada na te pytania.
Obsada:
-
Terence Stamp Brigham Young
-
Trent Ford Jonathan Samuelson
-
Krisinda Cain Young Woman
-
Shaun Johnston Captain Fancher
-
Franklin E. Levinson Captain Baker
-
Jon Gries John D. Lee
-
Lolita Davidovich Nancy Dunlap
-
Jon Voight Jacob Samuelson
-
Taylor Handley Micah Samuelson
-
Daniel Libman Reverend Grant Hudson
-
Tamara Hope Emily Hudson
-
Barbara Gates Wilson Martha Hudson
-
Huntley Ritter Robert Humphries
-
Dean Cain Joseph Smith
-
Ron Webber Hyrum Smith
-
David Trimble Dr. Willard Richards
-
Gary Lauder John Taylor
-
Peter Skagen Guard #1
-
Chad Nobert Guard #2
-
Geoff Erwin Guard #3
-
Marty Antonini Apostle
-
Tracey Woolsey Jonathan's Mother
-
Jack Alma Young Jonathan
-
Sage Woolsey Jonathan's Sister
-
Morris Birdyellowhead Chief Kanosh
-
Carter Burns Little Boy
-
Tom Carey Mormon Fighter
-
Hal Kerbes Major Higbee
-
David Cowley William Cameron
-
Lyle Edge Charles
-
Patrick Richards Settler
-
Lindsay Burns Kobieta
-
Stacey Zurburg Another Woman
-
Pete Seadon Father
-
Gillian Carfra Matka
-
Christy Greene Wounded Woman
-
Sean Anthony Olsen Mormon Rifleman
-
Lloyd Jacobson Kierowca
-
Tyson Wiebe Settler
Być może ten film zasługuje na wyższą ocenę. Ładny wizualnie, plenery, zielony stan Utah. Spójny logicznie - dramaturgia rozwija się w nim powolutku aż do nieuchronnej kulminacji. Sprawnie zagrany, choć za Jonem Voightem nie przepadam. Jest jednak w nim jakiś rodzaj sztuczności, przebija się coś z brzydkiego klimatu dzieł klasy B, czasem dialogi popadają w patos. No i samo źródło tragedii wyjątkowo idiotyczne, aż się zgrzyta zębami z irytacji.
Jak dla mnie, na jedno obejrzenie.