Sommersby (1993)
Reżyseria:
Jon Amiel
Niestety, ten film nie ma jeszcze porządnego opisu.
Spróbuj na IMDb.
Obsada:
-
Richard Gere John Robert 'Jack' Sommersby
-
Jodie Foster Laurel Sommersby
-
Bill Pullman Orin Meecham
-
James Earl Jones Judge Barry Conrad Issacs
-
Lanny Flaherty Buck
-
William Windom Reverend Powell
-
Wendell Wellman Travis
-
Brett Kelley Little Rob
-
Clarice Taylor Esther
-
Frankie Faison Joseph
-
R. Lee Ermey Dick Mead
-
Richard Hamilton Doc Evans
-
Karen Kirschenbauer Mrs. Evans
-
Carter McNeese Storekeeper Wilson
-
Dean Whitworth Tom Clemmons
-
Stan Kelly John Green
-
Stephanie Weaver Mrs. Bundy
-
Khaz B Eli
-
Josh McLerran Boy #1
-
Mark Williams Boy #2
-
Muse Watson Drifter #1
-
Paul Austin K.K.K. #1 / Folsom
-
Frank Hoyt Taylor K.K.K. #2
-
Billy L. 'Butch' Frank K.K.K. #3
-
Dale Stewart K.K.K. #4
-
Jake Cress Marshal #1
-
Doug Sloan Marshall #2
-
Ray McKinnon Lawyer Webb
-
Maury Chaykin Lawyer Dawson
-
Stuart Fallen Court Bailiff
-
Barry McLerran Clerk
-
Richard Lineback Timothy Fry
-
Dr. Michael Gold Night Clerk
-
Joe Basham Witness
-
Patrick Morse Boarding House Manager
-
Joe Neel Auctioneer
-
Harry T. Daniel Official
Rzadki przykład adaptacji historycznego epizodu, która miast uwspółcześniać scenografię, rzuciła bohaterów w inną epokę. Z drugiej strony, oryginalne zdarzenia zekranizowano uprzednio w oryginalnym sztafażu, więc „Somersby'ego” idzie też potraktować jako zwykły remake. W 1548 r. z francuskiej wioski Artigat zniknął Martin Guerre porzucając żonę i małego synka. Powrócił dziesięć lat później i zamieszkał z powrotem z rodziną. Po trzech latach faceta zdemaskowano jako oszusta, skazano, powieszono. W filmie z 1993 r. Francję wymieniono na Południe Stanów Zjednoczonych, a XVI wiek – na drugą połowę lat 60. wieku XIX, czyli na okres tuż po wojnie secesyjnej. W „Somersbym” najważniejszy element, czyli chemia między Richardem Gerem a Jodie Foster, jest bez wątpienia na swoim miejscu. Szkoda natomiast, że film pęka nagle na dwie połowy: trzymający w niepewności, niezgorszy melodramat, przeistacza się w nudny dramat sądowy. Tylko którą połowę należy uznać za prawdziwego „Somersby'ego”? Nie wiem.