Superprodukcja (2003)

Reżyseria: Juliusz Machulski

Opowieść o pewnym krytyku filmowym, Yanku Drzazdze, który już dość ma nieudanych, żałosnych polskich produkcji. Mści się jednak na filmowcach bronią straszną: gwiazdkami, które zamieszcza przy swych druzgoczących recenzjach. Donata jest narzeczoną Jędrzeja Koniecpolskiego, biznesmena-gangstera z Anina. Marzy się jej bycie filmową gwiazdą. Gangster trafia do Yanka Drzazgi i po prostu zleca mu napisanie scenariusza, a potem zrealizowanie filmu. Yanek ze "Znawcy" musi przeistoczyć się w "Twórcę".

Obsada:

Pełna obsada

Zwiastun:

Żałuję, że nie mam zwyczaju wychodzenia z kina - w tym przypadku należało tak właśnie zrobić. D.N.O.

Najsłabsze dzieło Machulskiego z jakim się spotkałem. Jak powiedział Niewolski "to jest komedia: albo się śmiejesz albo spier...". Ja wybrałem drugą opcję.

Bardzo, bardzo zabawny film. A że głupstwo? Przy takiej obsadzie komu to przeszkadza?

już dawno nie oglądałam takiego "gówna" jeśli chodziło by ten film pokazał jakich filmów nie należy w PL robić to spełnił swoją rolę ...

IZUBELOU - bez obrazy, ale chyba jeszcze nigdy nie widziałaś porządnego "gówna".

być może ... ale nie jestem pewna czy miałabym na nie ochotę patrzeć - wystarczy mi , że patrzę na scenę polityczną a oczy same się zamykają - ten film mi się nie podoba i jeśli chodzi o kino absurdu to prowizorycznie abstrakcyjne, to wolę Wojnę Polsko Ruską Xawerego Żuławskiego i bynajmniej nie w kategorii gówna a myślę sukcesu, choćby oceniając inspiracje reżysera- myślami Masłowskiej ...

Jak lubię Machulskiego, tak ten film uważam za straszny, ani to zabawne ani ciekawe fabularnie...

Wyjątek - świetna scena z Jandą

beznazwybez
MureQ
jakilcz
PrzemyslawLes
asthmar
filmmaniak134
kazunarii
tomeknera
xaliemorph
OjciecFernando