Synekdocha, Nowy Jork (2008)
Autor Zakochanego bez pamięci, Adaptacji i Niebezpiecznego umysłu debiutuje jako reżyser niezwykłej historii twórcy teatralnego, który pracuje nad dziełem życia – spektaklem realistycznym w każdym calu. Lata mijają, a Caden Cotard (Philip Seymour Hoffman) coraz bardziej pogrąża się w pracy nad swoją przełomową sztuką. Powoli zaciera się granica między fikcją a rzeczywistością. Kaufman wprowadza nas w niezwykle zwodniczy świat. Synecdoche, New York jest dokładnie tym, o czym mówi jego definicja: częścią całości lub całością części, ogółem szczegółów lub szczegółem ogółu. (opis dystrybutora)
Obsada:
- Philip Seymour Hoffman Caden Cotard
- Catherine Keener Adele Lack
- Sadie Goldstein Olive
- Tom Noonan Sammy Barnathan
- Peter Friedman Emergency Room Doctor
- Charles Techman Like Clockwork Patient
- Josh Pais Dr. Eisenberg
- Daniel London Tom
- Robert Seay David
- Michelle Williams Claire Keen
- Stephen Adly Guirgis Davis
- Samantha Morton Hazel
- Hope Davis Madeleine Gravis
- Frank Girardeau Plumber
- Jennifer Jason Leigh Maria
- Amy Wright Burning House Realtor
- Paul Sparks Derek
- Jerry Adler Caden's Father
- Lynn Cohen Caden's Mother
- Deirdre O'Connell Ellen's Mother
- Kat Peters Ellen
- John Rothman Dentist
- Amanda Fulks Emergency Room Nurse
- Frank Wood Evaluative Services Doctor
- Deanna Storey Jazz Singer
- Elizabeth Marvel Warehouse Realtor
- Laura Odeh Toystore Clerk
- Mark Lotito Minister
- Daisy Tahan Ariel
- Erica Berg German Woman
- Raymond Angelic Sr. German Doctor
- Cliff Carpenter Old Man
- Timothy Doyle Michael
- Amy Spanger Soap Actress Nurse
- Nicholas Wyman Soap Actor Doctor
- Portia Portia Therapy Patient Actress
- Dan Ziskie Leg Tremor Doctor
- Chris McGinn Lady at Caden's Mom's
- Robin Weigert Adult Olive
- Gerald Emerick Man In Line
- Alvin Epstein Man with Nose Bleed
- Rosemary Murphy Frances
- Emily Watson Tammy
- Tim Guinee Needleman Actor
- Kristen Bush Actress Playing Claire
- Greg McFadden Actor Playing Needleman Actor
- Barbara Haas Warehouse Actress
- William Ryall Jimmy
- Dianne Wiest Ellen Bascomb / Millicent Weems
- Joe Lisi Maurice
- Alice Drummond Actress Playing Frances
- Michael Higgins Actor Playing Man with Nose Bleed
- Stanley Krajewski Actor as Caden
- Tom Greer Medic
- Christopher Evan Welch Pastor
- Michael Medeiros Eric
- Alan Gary First Burlesque Patron
- Kevin Cannon The Messenger
- Brigitte Hagerman Claire Keen's Sister
- Scott Hatfield Psychiatrist
- Rebecca Merle Upstate Theater Attendee
Zwiastun:
Wyróżnione recenzje:
Synecdoche, New York: An Existential Cry From the Dark
Continuing my foray into instant Netflix viewing to pass the time chained to the couch whilst my back and I struggled toward full health, I combed Netflix's massive inventory and discovered this film, Synecdoche, New York, penned and directed (for the first time ever!) by Charlie Kaufman. I remembered that the film was generally critically acclaimed, and my experiences with ...
Synecdoche, New York
What does this film say to me as an overweight writer with health issues and women problems? Nothing I didn’t already know. And what does this film say to me about death–the larger theme at work throughout Synecdoche, New York? Again, nothing I didn’t already know. But this movie isn’t about me; it’s about screenwriter/director Charlie Kauffman, and he uses ...
Film zaczyna się w klimacie "Dnia świra”, ale po jakichś 30 minutach akcja przestaje się rozwijać i film zaczyna nudzić. Hoffman przypomina mi Kondrata w roli Adasia Miauczyńskiego, ale Kondrat dużo lepszy. Komedia? Dramat? O, tak, film jest dramatycznie zrobiony. :P
Świetny scenariusz ale mogło z tego powstać coś o wiele mocniejszego. Mimo wszystko poruszający i skłaniający do myślania, a to już i tak sporo. Kilka niespodziewanych monologów. "Fuck everyone! Amen."
Bohater niemal całkowicie oddaje się pracy nad spektaklem, który w jego przekonaniu jest dziełem epokowym, Efektem jego "pracy" jest zaniedbana córka, zniszczone małżeństwo oraz seria nieudanych romansom, służących zaspokajaniu chwilowych zachcianek.
Dla mnie to film o wyolbrzymionym męskim ego.
Każdy film Kaufmana jest innowacyjny, ale czasem innowacyjność niepewnie balansuje z pretensjonalnością i moim zdaniem Sunecdoche, New York jest niestety zwyczajnie filmem pretensjonalnym. O samotności co prawda, ale w wyjątkowo przeintelektualizowany sposób.
Podejrzewam, że zrozumiałem około połowy tego, co w tym filmie było. I za to oceniam.
Wow, powalający film. Momentami ciężki i bardzo niejasny, ale cały czas przykuwa uwagę. Wielowątkowy - jednym z głównych jest przemijanie. Przeraził mnie i ... zafascynował. Polecam zdecydowanie... mocna dawka schizofrenii.
Ano, porządnie popieprzony film. Wydawało mi się, że śledzę fabułę mniej więcej do połowy, potem się pogubiłem. Musiałbym obejrzeć po raz drugi, żeby to sobie poukładać. Miałem jednek wrażenie, że to nie ja jestem tu winny tylko Kaufman który zrobił film bardzo "wewnętrzny", celowo jakby nie dając do niego wszystkim dostępu. Jak widać jednak niektórym dał :)
film,który boli.
Film o zapętleniu życia. Artysta mianuje swoje życie jako jedyną wartościową rzecz. Przedstawienie go na scenie i paradoksalne zwielokrotnienie jest próbą uchwycenia autentyzmu. Raczej nie prawdy, tylko autentyzmu. Własna biografia, wydaje się najbardziej realną rzeczą. Bohater szuka na scenie błędów, jakich popełnił w życiu - ciągle pyta; Czy cokolwiek zależy od niego? Czy rzeczywiście jest wrażliwy? Bardzo skupia się na sobie. Nikt nie jest wolny od patrzenia na świat przez pryzmat siebie. Nasza osobowość jest nam najbliższa, nawet jeśli nie do końca ją lubimy.
Może to paradoksalne, ale na poziomie scenariusza film jest zrozumiały. Oczywiście, że elementy absurdalne są zaskakujące, ale pewne sprawy są przewidywalne. Obraz jest próbą odzwierciedlenia sposobu myślenia. Umysł zawsze podpowiada jakieś wersje alternatywne, prowadzi do hiperboli (np. o kreskówki z tv, w którym wesołe głosiki śpiewały o depresji człowieka). Odbiór świata zależy od osobistego nastawienia człowieka.
Nie wiedziałem, czy bardziej chcę roztrzaskać laptopa, czy obejrzeć go jeszcze raz. Ten film to przedziwna konstrukcja. Rozrasta się wokół tak, że w którymś momencie nie da się już jej okiełznać. A może się da. Nie wiem, zgubiłem się i było super.
Jeśli ten film zostawi Cię obojętnym, znaczy, że koleżanka miała świetny dekolt, albo że go przespałeś. Nie, zasnąć się nie da.
Naprawdę blisko mojego ideału. Pierwsza godzina za dychę, potem nieco siada i traci klarowność. To przenikanie się rzeczywistości, snu i wyobraźni jest mistrzowskie.